Wpis z mikrobloga

Jaki największy dostaliście wpier@l od starych i za co? Bo ja o dziwo najmocniej dostałem za nic.

Mój stary wrócił pewnego dnia #!$%@? samochodem i nie trafił do garażu, rozwalił cały przód no i garaż też. Był tak pijany, że nie pamiętał tego. Rano obudził mnie cios w szczękę, skończyło się gipsem na prawej ręce i kimaniem u kumpli przez dwa tygodnie. Ubzdurał sobie, że to ja w nocy jeździłem.
Najgorsze, że matka wiedziała, że to ojciec, ale słowem się nie odezwała. Mimo, iż kontakt z rodziną utrzymuje minimalny to doszły mnie ostatnio słuchy, że do dziś opowiada kumplom jakiego to miał durnego syna co mu garaż i samochód skasował. Przeprosin od matki nie usłyszałem nigdy.
#zalesie #rodzina #pytanie #patologiazewsi
  • 92
  • Odpowiedz
@Solidarny:

masz rodzeństwo?


Mam siostrę, co gdy w domu już przepito wszystko musiałem jej chleb po sąsiadach załatwiać. Byłą młoda nic nie kumała, a teraz stoi za nimi murem bo w sumie stary mniej już pije, a matka się leczy. Przecież nie opowiem jej historii jak mając 18lat ściągałem jej matkę z beniza jakiegoś menela na melinie bo rano przychodzili z opieki społecznej i gdyby jej trzeźwej nie było siostra
  • Odpowiedz
@Solidarny: Mi pomaga na szczęście jeszcze Alprazolamum (ale w sporych dawkach już tylko) jak jest strasznie źle. Tylko najgorsze, że wtedy pracować nie mogę bo wyglądam jak naćpany. Więc moje całe dorosłe życie to balansowanie między stanem wywoływanym lekami, a funkcjonalnością społeczną. Dobrze, że mam spoko różową i ona już dwa dni zanim ja zauważę mówi mi, że zaraz będę musiał więcej benzo brać.
  • Odpowiedz
@lakukaracza_: Ja raz tylko dostałem, za to, że #!$%@?łem się na rowerku. Pamiętam, że nie mogłem zakapować logiki mojej #!$%@?ętej matki, która za miast przytulić i spytać czy nic mi nie jest ułamała witkę z drzewa i zaczęła mnie napieprzać. Miałem wtedy ok 4-5 level.
  • Odpowiedz
@pk347: Z koszyczkiem grzecznie do święcenia teraz chodzą, a ja głupiego sorry nie usłyszałem. Ostatnio jak matka zadzwoniła do mnie poprosić o pożyczkę to śmiałem się tak długo do telefonu, aż sama się rozłączyła. Oni nawet nie są w stanie pojąć co zrobili, temat tabu, znikło i nie było, pewnie bóg im w konfesjonale wybaczył - tragedia.
  • Odpowiedz