Wpis z mikrobloga

Jaki największy dostaliście wpier@l od starych i za co? Bo ja o dziwo najmocniej dostałem za nic.

Mój stary wrócił pewnego dnia #!$%@? samochodem i nie trafił do garażu, rozwalił cały przód no i garaż też. Był tak pijany, że nie pamiętał tego. Rano obudził mnie cios w szczękę, skończyło się gipsem na prawej ręce i kimaniem u kumpli przez dwa tygodnie. Ubzdurał sobie, że to ja w nocy jeździłem.
Najgorsze, że matka wiedziała, że to ojciec, ale słowem się nie odezwała. Mimo, iż kontakt z rodziną utrzymuje minimalny to doszły mnie ostatnio słuchy, że do dziś opowiada kumplom jakiego to miał durnego syna co mu garaż i samochód skasował. Przeprosin od matki nie usłyszałem nigdy.
#zalesie #rodzina #pytanie #patologiazewsi
  • 92
@lakukaracza_: znam calkiem zabawne odwrócenie tej historii. Kolega z bratem, obaj w wieku jakimś gimnazjalnym, #!$%@? szybę w szafce, dość konkretnie. A że ojciec często po pracy na gazie to mu wmówili, ze to on i matka potwierdziła, chociaż znała prawdę. Tym sposobem nie dostali #!$%@?.

A serio to #!$%@? stary, każdy ma tam jakąś kosę z rodzicami, ale wszystko blednie przy ogromie gówna jakie wynoszą dzieciaki alkoholików. Oby tego było
Jaki największy dostaliście wpier@l od starych i za co?


@lakukaracza_: jak poszedłem na dni miasta na koncert elektrycznych gitar i wróciłem po ciemku tj 22 w wieku, nie wiem 8 lat?

w każdym razie obiecałem że wyjdę stamtąd o 21, stary zrozumiał że o 20. wyszedłem o 21:45 bo dokładnie o tyle opóźnił się koncert - miał zacząć się o 20. nie mogłem odpuścić bo to był wtedy mój ulubiony zespół.
@lakukaracza_

Jaki największy dostaliście wpier@l od starych i za co? Bo ja o dziwo najmocniej dostałem za nic.


Każdy #!$%@?, jaki rodzic funduje dziecku, jest za nic. Nie ma takiej okoliczności, która by go usprawiedliwiała.

Choć u mnie bicie było sporadyczne i było jedynym przejawem patologicznych zachowań, a z rodzicami mam niezły kontakt, to dostałem dwa razy srogi #!$%@?, którego do dziś nie rozumiem i wywołuje moje olbrzymie wzburzenie.

1. Wraz z
@lakukaracza_: Uhhh jak ja nienawidzę takiego podejścia "ale my przecież nic nigdy złego nie zrobiliśmy, o co chodzi w ogóle?"... Kojarzy mi się to z moim bratem ćpunem, który wyleciał do mnie i mojego niebieskiego kiedyś z nożem #!$%@? i naćpany dopalaczami i chciał nas pochlastać, a teraz ma czelność czasami się do mnie odzywać i prosić o pomoc np. pieniądze czy jakieś pierdoły. I pisze do mnie jakby nigdy nic