Wpis z mikrobloga

@LocaJohny: Ja oczywiście nie twierdzę, że tego typu wydarzenia są "be i fuj". Wręcz przeciwnie, w pełni się z tobą zgodzę, że chcąc przerwać swoje pasmo przerywu trzeba trochę się otworzyć na świat. Miałem tylko na myśli, że w przypadku jakichś wyjazdów/imprez nie należy kierować się ślepo opiniami innych i spojrzeć trzeźwo na swoją własną sytuację, a przede wszystkim, na nasze relacje z ludźmi, z którymi będziemy musieli spędzić czas. Pewnie,
@Maxxtom: U mnie w sumie identycznie. Komers był całkiem ok, trochę jak normalne spotkanie z kolegami z klasy, tyle że z muzyką i tańczącymi laskami w tle, no i oczywiście ze szkolnymi Chadami, którzy wykorzystywali okazję, żeby przed ukończeniem szkoły trochę jeszcze przypodobać się dziewczynom (na nas nie zwracając rzecz jasna żadnej uwagi). Studniówka w moje licealnej klasie to była natomiast jakaś porażka, z której jak najszybciej się "wypisałem", niezgranie naszej
@RobieZdrowaKupke nie byłem na studniówce ani na żadnej zielonej szkole. Powtarzali mi że będę żałował, a ja powtarzałem, że gówno mnie to obchodzi. I teraz jak tak sobie usiądę i pomyślę, to faktycznie gówno mnie to obchodzi. Nie byłem to nie byłem, nic strasznego się nie stało, a ja spędziłem sobie czas jak chciałem. Można powiedzieć, że nie żałuję.
@MinnieMouse0: @MadIen: a ja byłem na studniówce, mimo, że to kompletnie nie moje klimaty (ogólnie nie lubie napompowanych imprez) to bawiłem się całkiem dobrze. Co więcej, powiem, że poszedłem sam i nie żałuje. Dzięki temu zabawiałem 4 panny kumpli, którzy zaprosili laseczki bo tak wypadało, a potem w ogóle nie chcieli z nimi tańczyć (wtf?), potem zebrałem 2 połówki (przezroczystego trunku) od nich, że ich "partnerki" się jakoś strasznie nie
@Maxxtom: komers to inaczej polmetek, taka mini studniówka w środku szkoly średniej. U mnie się tak nie mówiło (podkarpacie), sam dowiedziałem się tego od szwagierki z malopolski. Możliwe że to jakiś regionalizm.
@RobieZdrowaKupke: Kwestia nastawienia człowieka. Każdy ma swój rozum, mi się po prostu wydaje że takie gadanie wynika z prostego myślenia prostych ludzi. Kiedyś za X lat możesz się zmienić w nastawieniu i pomyślisz: kurde może mogłem wcześniej wyjść do ludzi czy coś takiego. Wychodzą z takiego nastawienia najczęściej normiki, które nie rozumieją że gatki motywacyjne działają tylko na inne normiki.