Wpis z mikrobloga

Mirki, mam takiego znajomego, muzyk, bardzo przystojny, dosyć popularny (nie jest to popularność mainstreamowa, ale np. był kiedyś headlinerem na Offie). Dużo koncertuje na całym świecie. Pewnie jakbyście go poznali i zobaczyli jak reagują na niego laski, to zaliczylibyście go do kategorii Gigachad ( ͡° ͜ʖ ͡°), choć w odróżnieniu od stereotypowego chada zachowuje się w stosunku do kobiet jak gentleman, jest uprzejmy i opiekuńczy, mówi wprost, że ma poglądy feministyczne itp. Czyli charakter przeciwny do tzw. alfa, co nie zmniejsza jego atrakcyjności.

Ja u niego jestem we friendzonie, bo często prosi mnie o drobne przysługi, a mi jakoś głupio odmówić, więc się zgadzam. Nigdy nie dostałam nic w zamian, ale zawsze tak uroczo dziękuje, że się roztapiam, serce rośnie i w ogóle.

Do rzeczy. Facet jest żonaty. I ta żona zawsze była dla mnie zagadką. Teraz uwaga, zaznaczam od razu, że piszę o tym wszystkim z ciekawości, bo chcę poznać waszą opinię, staram się być obiektywna, a nie złośliwa. Wracając do żony - jest, krótko mówiąc, brzydka. Ma bardzo niesymetryczną twarz, ogromny nos, nadmiarowe kilogramy (ale nie takie w stylu "krągłości", tylko raczej typ grubej rozpuszczonej świecy), mysie rzadkie niezadbane włosy, ubiera się najczęściej w t-shirty i dżinsy. Ogólnie gdyby zadbała o siebie, to może-może podciągnęłaby się do kategorii "wygląda sympatycznie", ale tego nie robi. Jest na pewno inteligentna, tego jej nie odbiorę, charakter może też ma ok, chociaż nie znam jej na tyle blisko, żeby móc to stwierdzić. Na pewno jest z bogatej rodziny, jej rodzice mają jakieś wille, dworki itp.

Druga rzecz, to nie pierwsza żona mojego znajomego. Z pierwszą hajtnął się w wieku 25 lat. Fizycznie bardzo podobny typ, może z tą różnicą, że szczupła, ale za to starsza od niego o 6 lat, a wyglądająca na więcej o co najmniej 15. Spoko, co kto lubi.

Typ jak przystało na muzyka ma też liczne romanse, z którymi nawet specjalnie się nie kryje. Za każdym razem widzę go z inną laską, ale uwaga, one też nigdy nie są ładne. :/ Oczywiście nie mówię że ma się spotykać z glonojadami z instagrama, bo mnie samą by to obrzydzało, ale kręci się wokół niego tyle naturalnie ładnych dziewczyn (przypominam - sam jest bardzo przystojny i bardzo, bardzo zadbany), że po prostu nie rozumiem skąd ta predylekcja do mało atrakcyjnych i niezadbanych dziewczyn. Przecież on może przebierać, jeśli chce ładną i inteligentną, a przy tym naturalną, sympatyczną i nieroszczeniową, to zaraz się znajdzie takich 10.

Tak więc zjawisko jest dla mnie tajemnicą. Może ktoś na mirko będzie w stanie wytłumaczyć o co biega.

(Komentarze w stylu "jesteś zazdrosna" proszę sobie darować, bo tak, oczywiście że jestem, ale ja z muzykami na co dzień pracuję, więc romanse i tak odpadają.)

#zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski on #wygryw albo i #przegryw #truestory
No i nie do końca, ale jednak trochę z kategorii #toksycznieks
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

A część dziewczyn 5-6/10 patrzy na tych wszystkich chadów i traktuje przeciętnych mężczyzn jako "drugiej kategorii"


@John_Fitzgerald_Kennedy: Wiesz, tak swoją drogą, znam mnóstwo prześlicznych dziewczyn, które są, albo bardzo długo były samotne, bo normalni faceci bali się do nich uderzać, a one nie chciały się pakować w związki z narcyzami (o ile z takimi w ogóle możliwy jest związek). Więc nie trać nadziei. ;)
  • Odpowiedz
@janeeyrie: Normalni faceci do takich nie uderzają, bo z góry zakladają, że są bez szans. Zresztą taki związek będąc przeciatniakiem mógłby też być ciężki do utrzymania. Miałem znajomego (typowy przystojny bananowiec), który chodził z lokalną miss i przyznał, że nie poleca związków z takimi pięknościami. A to było jeszcze przed czasami instagramów i tinderów.
  • Odpowiedz
@janeeyrie: Ja mam jeszcze taką teorię, że pomimo swojego atrakcyjnego wizerunku, koleś może być zwyczajnie nieśmiały w kontaktach z płcią przeciwną. Może swobodnie rozmawiać w towarzystwie, ale może nie potrafi zacieśniać relacji, szczególne w tych intymnych aspektach. Jeśli by tak było, to cały ciężar "tworzenia" romansu spadałby na kobietę i tutaj już wygląd nie ma znaczenia. Najważniejsze byłoby czy one czekają na jego ruch, czy same "pracują" na tworzenie bliskich
  • Odpowiedz
@janeeyrie może on ma taki a nie inny gust? Są ludzie którzy lubią ulane swinie(w UK chyba 50% społeczeństwa ma taki f----z) on może lubi brzydkie(w naszej ocenie) kobiety. Możliwy jest też jakiś dziwny f----z który nie każda osoba jest w stanie zaakceptować stąd obniżenie wymagań dla zaspokojenia fetyszu.

Mam znajomego z mordy 8/10, ciało młodego greckiego Boga. Na imprezach wszystkie do niego zarywaja, a on je zlewa i leci do
  • Odpowiedz