Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pytanie do różowych pasków ale niebieskie też mogą się wypowiedzieć.
Różowa jedzie na wyjazd integracyjno- szkoleniowy. 3 Dni caly weekend. Nie mam problemu z tym że ma taki wyjazd. Problemem jest to że zapytałem czy będzie tam pić . Ona powiedziała że oczywiście że tak bo chce ,, wyluzować" powiedziałem że nie podoba mi się to za bardzo i wolałbym żeby nie przesadzała. A różowa inba że ja ograniczam i że jej nie ufam. Nie rozumie tego że jej mogę ufać ale po pijaku wśród obcych facetów może nie być bezpieczna .jeszcze tym bardziej jak oni też będą pijani i ona też. No i jest kwas. Ona powiedziała że jak mi się nie podoba to koniec z nami. Koniec bo co , bo nie chcę żeby się schlala wśród obcych facetów? Myslalem że dorośli ludzie nie mają takich problemów bo to oczywiste że będzie się tam pilnować z alko. Raz żeby wypaść tam dobrze a dwa żeby pomyśleć o własnym bezpieczeństwie. I moj pytanie czy robię źle że chce żeby nie przesadzała z alko ? Czy to normalne że ona robi o to taka inbe? Miała któraś podobny problem że partner ja o to prosił ? Bo mam wrażenie że to z nią jest coś nie tak. Że widocznie ma w.planach ,, zaszaleć".

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 122
@malutka_Asienka: @kirek:

jeśli jesteś w związku przestajesz być wolnym, a to oznacza, że jeśli szanujesz drugą osobę, szanujesz również jej zdanie


Dokładnie. Czy to się komuś podoba czy nie, związek TO JEST ograniczenie, choćby nie wiem jak partnerski by on nie był. Po prostu przestajemy się liczyć tylko my jako JA, ale jest ZWIĄZEK, czyli MY. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko i wchodząc w związek trzeba się
@Yezdemir

"będę robiła co mi się podoba i nie liczyła się ze zdaniem partnera, bo nie jestem niewolnikiem".


To naturalna reakcja na słowa "nie wolno ci tego tego i tego bo ja tak mówię i tak ma być".
Liczyć się ze zdaniem to można w jakiś wspólnych sprawach, typu wybór mebli do mieszkania, a nie rozważania co mi wolno a czego nie.
@lubielizacosy

to by powiedziala nie ma sprawy misiu napijemy sie
@sil3nt: Jak rzadko się z Tobą zgadzam, tak teraz w zupełności popieram. Przykre jest to, że tyle kobiet uważa liczenie się z partnerem za niewolnictwo. Ten cały feminizm miesza kobietom w głowach ostro, wielkie niezależne, wyzwolone, zimne i wynaturzone. Ech.

@MinnieMouse0: A czy przypadkiem on nie zagadał do niej, opowiedział o swoich obawach i poprosił o brak przesady, a nie przyszedł i powiedział ojcowskim tonem "masz szlaban na ten wyjazd"?
Tak z ciekawości jakie masz zdanie na temat mężczyzn którym żony nie pozwalające chodzić na piwo z kolegami po pracy? Też powinni mówić nie ma sprawy kotku nigdzie nie idę? XD


@MinnieMouse0: Oczywiście, jeśli on znaczy więcej od tych kolegów dla niej, to nie będzie miała z tym problemu, no chyba że ona ma chcice i chce tylko kopulować z innymi samcami, ale wtedy powinna mu o tym od razu powiedzieć
@AnonimoweMirkoWyznania: A potem całe życie będziesz pilnował czy nie usiłuje Cię cichaczem zdradzić, będziesz sprawdzać ile czasu zajął jej powrót z pracy i dzwonił po koleżankach czy na pewno jest z nimi albo ją w piwnicy zamkniesz żeby „przypadkiem” nic się nie stało? Jeśli chce bolca na boku to znajdzie bolca na boku, jeśli nie chce bolca na boku, to nie znajdzie bolca na boku ¯_(ツ)_/¯. A skoro to wyjazd z
@sil3nt: @malutka_Asienka: @mles: @kirek: wy jesteście #!$%@? jacyś, w związku chodzi o to żeby obydwie strony czuły się dobrze i mogły robić to co chcą, jakby moja by mi zakazała czegoś to po #!$%@? mi taka relacja? xD oczywiście działa to w 2 strony i daję wolną rękę na wszystko, jeśli miała by zdradzić to i tak by zdradziła i pozbyłbym się z życia szona więc win-win
@eyehategod: po to właśnie ma się pewne wymagania w stosunku do partnerki/partnera. Również oczekiwania, obawy, zazdrość. Jeśli tego nie ma, to nie ma też związku. A co miałaby mi przeszkadzać zdrada, jeśli ja bym robił to samo?
@mles: jak dla mnie zbyt daleko idąca nadinterpretacja ;) Uważam, że taka postawa "czucia się swobodnie i robienie czego się chce" jest bardzo płynna, śliska i wiąże się koniecznością określania i nazywania wszystkiego. Problemem jest, że dla każdego wolność i robienie czego się chce oznacza co innego, a określenie tych granic jest niemożliwe.