Wpis z mikrobloga

Jestem grafikiem na godziny dla pewnej firmy, po raz piąty z rzędu kwota za zlecenie się nie zgadza na moją niekorzyść. W piątek dzwonię do księgowej z tej firmy i mówię, że dostałem kilka słów za mało, ona na to, że hehe hochlik się wkradł gdzieś i już puszcza przelew, ja jej na to, że to tak jak z zasadą barmana, który cały czas podaję złą kwotę, czyli jeśli raz na korzyść, raz na niekorzyść klienta to znaczy, że jest tylko niekompetentny, ale jeśli cały czas myli się na niekorzyść klienta to jest to jednoznaczna próba oszustwa. Jak jej o tym powiedziałem to wręcz ją zamurowało, godzinę później dzwoni prezes (a zaznaczę, że nie jest to Januszeks, a firma poważna) z tekstem, że obraziłem jej księgową i mam ją przeprosić po weekendzie inaczej więcej nie skorzystają z moim usług. Z racji tego, że już jesteśmy kwita to zadzwonię w poniedziałek, poproszę o połączenie do księgowej i powiem najbardziej plusowany komentarz . Scena jest Wasza ( ͡º ͜ʖ͡º)

#januszebiznesu #pracbaza #freelance #heheszki
  • 74
@taratajcio: o to jak takie kilka firm z którymi czasem jestem zmuszony współpracować. Próbują na czymś mnie #!$%@?ć. A to liczą tak materiał byleby wyszło drożej, a to wyższa cena jednostkowa, a to transportów więcej zliczyli, a to więcej godzin postojowych, a to więcej km itd. No #!$%@? człowieka strzela. Jedni na szczęście od razu poprawiaja, ale się trafiają tacy, którzy grają na zwłokę i "a nóż się uda". Jeszcze jak
@taratajcio: „pani Krysiu czy jak tam się pani zwie, uprzejmie przepraszam za moje wcześniejsze słowa i proszę o nie robienie mnie w konia w przyszłości, bo kalkulator ma teraz każdy. Niech pani pozdrowi szefa skoro ze wszystkim pani się do niego zwraca”
@cienki137 kurde Mirku, kiedyś musialem tak kombinować, bo miałem takiego przełożonego cebulę nade mną. Wstyd do dzisiaj, chociaż nie moja wina. Dla przykładu miałem załatwić jakiś tam projekt z zewnętrznym grafikiem i najpierw myślałem chlopu tłumaczyć, że zapronowana cena jest super. Nie wytłumaczysz. Negocjowalem stawki takie niskie, że do dzisiaj mi się sni po nocach. Pani się w końcu zgodziła. Poszedłem po akcept do szefa. I co? NO SUPER ALE 3 POPRAWKI
@Elthan: a nic nie gadaj... Przełożony rzuca - no ugadałem się w końcu z jednym podwykonawcą, ty ugadaj stawki. Dzwonię do gościa, widzę, że nie śpieszy mu się z podaniem stawki, bo wie, że nie mamy obecnie nikogo na zastępstwo. Kierwonika informuję, #!$%@?, będzie dobrze. Pytam się na ile maks się mam zgodzić. Tyle a tyle za godzinę jak da, to spoko, jak mniej to tylko lepiej.

No to w końcu
@taratajcio  no i ja się pytam człowieku dumny ty jesteś z siebie zdajesz sobie sprawę z tego co robisz?masz ty wogóle rozum i godnośc człowieka?ja nie wiem ale żałosny typek z ciebie ,chyba nie pomyślałes nawet co robisz i kogo obrażasz ,możesz sobie obrażac tych co na to zasłużyli sobie ale nie naszego papieża polaka naszego rodaka wielką osobę ,i tak wyjątkowa i ważną bo to nie jest ktoś tam taki sobie
@taratajcio: nie powiesz ;) bo jak jestes freelance, to bedziesz sie martwil o swoja reputacje/nazwisko, bo jak #!$%@? cos glupiego to chyba nie myslisz ze to nie pozostawi za soba sladu, wiec nie cwaniaku i zadzwon i powiedz ze nie miales nic zlego na mysli i wsio. Badz madrzejszy