Wpis z mikrobloga

  • 1623
Jestem grafikiem na godziny dla pewnej firmy, po raz piąty z rzędu kwota za zlecenie się nie zgadza na moją niekorzyść. W piątek dzwonię do księgowej z tej firmy i mówię, że dostałem kilka słów za mało, ona na to, że hehe hochlik się wkradł gdzieś i już puszcza przelew, ja jej na to, że to tak jak z zasadą barmana, który cały czas podaję złą kwotę, czyli jeśli raz na korzyść, raz na niekorzyść klienta to znaczy, że jest tylko niekompetentny, ale jeśli cały czas myli się na niekorzyść klienta to jest to jednoznaczna próba oszustwa. Jak jej o tym powiedziałem to wręcz ją zamurowało, godzinę później dzwoni prezes (a zaznaczę, że nie jest to Januszeks, a firma poważna) z tekstem, że obraziłem jej księgową i mam ją przeprosić po weekendzie inaczej więcej nie skorzystają z moim usług. Z racji tego, że już jesteśmy kwita to zadzwonię w poniedziałek, poproszę o połączenie do księgowej i powiem najbardziej plusowany komentarz . Scena jest Wasza ( ͡º ͜ʖ͡º)

#januszebiznesu #pracbaza #freelance #heheszki
  • 74
  • Odpowiedz
Scena jest Wasza


@taratajcio: nie rób z siebie idioty... nagrabisz sobie i potem się fama rozniesie "zupełnie przypadkowo"...
Zleceń od nich brać nie musisz, ale wiesz, różnie może w życiu być ;)
  • Odpowiedz
@taratajcio: na miejscu prezesa to bym posprawdzał wpływy i wypływy, tacy kreatywni księgowi lubią sobie od czasu do czasu zdefraudować trochę szmalu ( ͡° ͜ʖ ͡°) A później płacz, pani redaktur, przyszedł księgowy, kazały podpisać, my nie czytali, a teraz szukaj piniodzóf na kajmanach.
  • Odpowiedz