Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki jak przestac walic bydlaka macie jakies pro tipy bo wku***a mnie ze nie moge wytrzymac maks 1-2 dni bez masturbacji
#nofapchallenge #mirkipomocy #niewiemjaktootagowac

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@malutka_Asienka: bo walenie obniża samopoczucie, uzależniony po akcie ofensywy na gilgamesza czuje się jak ostatnie scierwo, ma poczucie winy. Jeśli osobnik uzależniony nie jest, to targać kapucyna może ile chce. W przypadku posiadania samicy gotowej do współżycia pucowanie torpedy również może powodować spadki szacunku do samego siebie. Wiec jeśli @AnonimoweMirkoWyznania: czuje się złe po akcie samozadowolenia powinien przestać to robić, jak? Sposób musi znaleźć sam
  • Odpowiedz
bo walenie obniża samopoczucie (...) ma poczucie winy.


@czapkakoloruczerwonego: jeśli ma takie odczucia po kapturzeniu mnicha, to uważam, że to nie kapturzenie jest problemem. Nie jestem psychologiem ani psychiatrą, ale uważam, że każdy "normalny" i przeciętny mężczyzna onanizuje się - nawet jak jest w szczęśliwym związku. I jeśli po czymś takim ma poczucie winy tzn. że coś jest nie tak z jego główką.
  • Odpowiedz
uważam, że każdy "normalny" i przeciętny mężczyzna onanizuje się - nawet jak jest w szczęśliwym związku.


@malutka_Asienka: podpisuję się pod tym. Myślę, że także znaczna część kobiet w szczęśliwych związkach lubi sobie czasem zrobić dobrze samemu. Nie bardzo rozumiem po co mieć przy tym wyrzuty sumienia? No chyba, że ktoś ma jakąś nerwicę eklezjogenną albo robi to kompulsywnie i ma po tym zaburzenia nastroju czy cierpi przez to jego związek.
  • Odpowiedz
@czapkakoloruczerwonego: chyba mówisz sam do siebie. Wyżej napisałem:

No chyba, że ktoś ma jakąś nerwicę eklezjogenną albo robi to kompulsywnie i ma po tym zaburzenia nastroju czy cierpi przez to jego związek.

Wyobrażam sobie, że ktoś może cierpieć na jakieś zaburzenia i masturbacja jest dla niego niekorzystna, jednak dla osób niezaburzonych, nieuzależnionych od p---o, nietracących życia na kompulsywne walenie konia w każdym napotkanym toi-toiu, masturbacja przynosi pewne korzyści w postaci
  • Odpowiedz