Aktywne Wpisy
Zjadlem_Babcie +915
Oświadczam ze przez 8 lat rządów PiS, nie wziąłem nic z tarczy, nic z 500 plus, dotknąłem tez 13 i 14 emerytury, nie zainteresowałem się nawet laptopem dla gowniaka czy wyprawką szkolną. MAM CZYSTE RĘCE . Bo jestem #!$%@? mężczyzna po 30 na etacie i nie mam kaszojada. Nas się rucha a nie wspomaga. #bekazpisu #bekazkoalicjiobywatelskiej
techno_mojsze +265
Pytanie z kategorii 100% na serio, chciałbym dowiedzieć się jaka logika stoi za obecnym stanem rzeczy:
Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego urzędy są otwarte w godzinach porannych i wczesnopopołudniowych, kiedy większość ludzi jest w pracy? Dlaczego nikt nie przepchnął zmiany godzin na np. 12-20, tak żeby każdy mógł załatwić sprawę, tylko trzeba brać wolne w pracy żeby udać się do jaśnie pana urzędnika?
#pytanie i trochę #zalesie
Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego urzędy są otwarte w godzinach porannych i wczesnopopołudniowych, kiedy większość ludzi jest w pracy? Dlaczego nikt nie przepchnął zmiany godzin na np. 12-20, tak żeby każdy mógł załatwić sprawę, tylko trzeba brać wolne w pracy żeby udać się do jaśnie pana urzędnika?
#pytanie i trochę #zalesie
Bardzo króciutki wpis w którym opisze od A do Z czym tak naprawdę jest przegryw i jak z niego ostatecznie wyjść:
Ale od początku - przez całą młodość do studiów byłem praktycznie na nizinie społecznej - przeciętny wzrost, tanie i używane ciuchy z bazarków bo rodziców na nowe nie było stać, w dodatku byłem mega nieśmiały i zapryszczony w dodatku spasiony. Co skutkowało oczywiście jedynym możliwym rezultatem: bycie pośmiewiskiem bez znajomych i #tfwnogf. Oczywiście jak typowy przegryw zwalałem winę na innych - jak nie na rodziców to na różowe. Raz uważałem, że przyczyna tkwi w biedzie, innym razem że jestem za niski i po prostu brzydki. Tak więc żyłem w bajce, w której uwierzyłem, że trzeba po prostu zajebiście wyglądać, dobrze zarabiać i dziewczyny SAME będą się rzucać pod nogi.
Tak więc kiedy poszedłem na studia wyprowadziłem się z domu, jako że byłem typowy przegryw siedziałem całymi dniami w domu więc i chcąc nie chcąc miałem dobry wyniki w nauce mimo iż nie poświęcałem temu zbyt dużo czasu bo gierki i Internet, wiadomo.
Wyprowadziłem się do akademika i znalazłem pracę na pół etatu więc chcąc nie chcąc doszło do słynnego "wyjścia do ludzi" gdzie musiałem nauczyć się komunikacji z innymi ludźmi. Stwierdziłem, że żeby wyjść z przegryw muszę zacząć zarabiać dużą kasę i stać się najlepszą wersją siebie z wyglądu. Tak więc wybrałem kierunek informatyka aby zostać #programista15k zapisałem się na siłownie i schudłem 30kg w rok przy okazji wyrabiając sobie trochę mięśni. Zarabianą kasę wydawałem głównie na ciuchy, fryzjera, kosmetyki i odżywki oraz dietę. Oprócz tego oczywiście jak to przegryw unikałem innych ludzi jak tylko się dało, rozmawiałem tylko jeśli była taka potrzeba. W końcu na 3 roku studiów wyglądałem już naprawdę dobrze, wyrobiona sylwetka, wyleczone syfy, dobre ciuchy i praca na stażu jako programista za 4k. No i co?
Myślicie że kobiety same pisały do mnie, podrywały, zaczepiały? Zmieniło się tylko tyle, że raz na jakiś czas się jakaś do mnie uśmiechnęła na ulicy i tyle. Ale przecież tak się tutaj mówi tyle o tym, że wystarczy mieć kasę i super wygląd a różowe same przyjdą. No to nic, instaluje tindera, 300 par w miesiąc i zaczynam chodzić na randki. Na początku było tragicznie, to co odpierdzielałem posłużyło za dobry materiał na jakąś hamerykańską komedie o stulejce na randce xD. Ale mimo wszystko spotykałem się z masą różowych i pomimo tego, że na początku były mega nakręcone to po 1-2 spotkaniach wszystkie urywały kontakt.
Dopiero wtedy uświadomiłem sobie co jest dla różowych istotne i czym tak naprawdę jest przegryw. Otóż moi kochani przegryw to nic innego jak to co macie w głowie i wasze przekonania. Tak, wygląd i status materialny nie ma nic do tego. Liczy się tylko i wyłącznie to co myślicie o sobie. Uwierzcie mi, w pewnym momencie miałem wypasioną furę, odpicowany wygląd, drogie ciuchy i sześciopak na brzuchu a o dziewczynie mogłem tylko pomarzyć - ponieważ miałem g** w głowie , kase i wygląd ale co z tego skoro wszystkie relacje niszczyły moje kompleksy i bzdurne wyobrażenia. Przegryw to jest tylko i wyłącznie to co sobie myślimy o nas samych i o świecie - nic więcej.
Dla kobiet wystarczą 3 podstawowe rzeczy:
a.) Kobiety chcą faceta silniejszego od siebie. Mentalnie silniejszego, który będzie odporny na jej gierki, kompleksy, manipulacje. To właśnie o to głównie się rozchodzi - przegrywy ciągle zastanawiają się czy mają szanse u różowych, czy ich wygląd odpowiada różowym, czy mają wystarczający status społeczny - to wszystko oznaki słabej psychiki a różowe nie cierpią słabych gości. One chcą faceta z silniejszą psychiką, który będzie dla nich solidnym WSPARCIEM a nie chłopczykiem płaczącym na świat, niezaradnym i bezradnym. Niejednokrotnie widziałem, gdy do kobiety podchodził facet - karzeł 170, niezbyt ładny ale zajebiście pewny siebie i silny psychicznie i wyrywał najlepsze foki, podczas gdy ja mając dużo lepszy wygląd i więcej kasy oraz wzrostu zostawałem sam z ręką... Taki facet podchodzi i nie zastanawia się czy ma wystarczająca ilość centymetrów, pieniędzy i innych rzeczy - on po prostu podchodzi do kobiety bo ją chce i tyle. Nie zastanawia się czy ma szanse, on ma to gdzieś i bierze co chce - to jest dla kobiet facet silny psychicznie i taki facet ma branie!
b).Mniemanie o sobie i pewność siebie - kobiety chcą faceta, który uważa się za wartościowego człowieka, ma przepracowane kompleksy i lubi sam siebie. Bo ludzi, którzy lubią sami siebie lubią także inni. Kobiety chcą faceta, który po prostu umie porozmawiać normalnie z inną osobą - nie trzeba tutaj być mega dynamicznym imprezowiczem, wystarczy mieć jakąś wiedze o świecie i umieć prowadzić proste rozmowy o tyle.
c.) Uśmiech, pozytywne myślenie, ciekawe życie - To jest dla kobiet najbardziej atrakcyjny czynnik a nie żadne hajsy i wygląd (dla normalnych kobiet a nie szonów). Jeśli jesteś jak typowy facet czyli szkoła lub praca od 8 do 16, potem ewentulnie siłka, piwko z kumplami, jazda samochodem, motorem to jesteś dokładnie taki sam jak 90% społeczeństwa czyli nudny i schematyczny. Możesz tutaj zarabiać nawet 15k i mieć wygląd modela ale jeśli twoje życie wygląda szaro to nic ci to nie pomoże. Dużo bardziej będzie atrakcyjniejszy facet co zarabia 3k miesięcznie ale swoją kase przeznacza na podróże i jeździ stopem po Europie i pasjonuje się np.: nurkowaniem. Wielu z was myśli że wystarczy tylko mieć kase, wygląd a z pasji to motoryzacja i siłka jak 99% innych facetów i jesteście super xD No ku* nie, kobiety nie chcą nudnego życia. One potrzebują do szczęścia masy emocji a więc gdy kobieta widzi niezbyt ładnego i bogatego faceta ale z ciekawym życiem i zainteresowaniami to będzie dla niej dużo bardziej atrakcyjny niż programista 15k czy ruchacz klubowy chad 10/10 - oczywiście ciągle mówię o tych normalnych a nie o szonach. Naprawdę robić coś nietypowe i posiadanie nietypowej pasji połączonej z tym, że umiesz o tym opowiadać robi z ciebie faceta 8 albo 9/10 nawet jeśli wyglądasz słabo. Oczywiście do tego trzeba mieć pogodne myślenie, nastawione na sukces a nie porażkę.
Teraz mając 25 lat spełniam wszystkie powyższe warunki i nie mogę się odpędzić od dziewczyn co kiedyś było dla nie niemożliwe. Ale nie zrobiła to za mnie kasa czy wygląd - tylko akceptacja siebie, umiejętność rozmowy, pewność siebie, silna psychika i ciekawe życie.
Wiecie dlaczego tak przegrywy piszą o tej kasie, wzroście i wyglądzie? Bo zazwyczaj piszą o rzeczach na które nie mają wpływu(lub znacznie częściej wmawiają sobie że nie maja wpływu). Taki przegryw woli napisać że kobieta leci na wzrost i wygląd - bo łatwiej mu jest napisać tak i w to wierzyć, przecież wtedy może dalej siedzieć w domu i pisać komentarze na wypoku. Ale gdyby uwierzył, że jednak z przegrywu można wyjść to wtedy musiałby zacząć coś robić, zmieniać się itp. - ale przegryw z wypoku nigdy tego nie zaakceptuje, zamiast tego znajdzie milion wymówek aby nic nie robić i użalać się nad sobą. Tak was właśnie widzę przegrywy, można wam dawać milion przykadów i dróg co zrobić aby wyjść z przegrywu a wy ciągle powtarzacie te same brednie i ryjecie sobie banie zamiast powiedzieć sobie: "DOŚĆ, OD DZISIAJ ZACZYNAM SIĘ ZMIENIAĆ, ZROBIĘ TO TO I TO" to on będzie dalej pisał komentarze że się nie da. Dlaczego? Bo wtedy daje sobie przyzwolenie na bycie leniem i siedzenie w domu w swojej strefie komfortu czyli po prostu bycie leniem i przeżyć życie na 5% bez wysiłku jak totalna piz**** a nie wojownik. Sami sobie zakładacie kajdany, nawet mi was nie żal.
#tinder #wychodzimyzprzegrywu #rakcontent #logikaniebieskichpaskow #stulejacontent #przegryw
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Komentarz usunięty przez autora
juz w wieku 23 lat byles bardzo atrakcyjny jesli kobiety regularnie USMIECHALY sie do ciebie na ulicy
na mnie wiekszosc nawet dluzej nie spojrzy
Tak więc
@AnonimoweMirkoWyznania: Oczywiście, że przegryw to to, co mamy w głowach. To najważniejsza z "prawd objawionych" wszelkiej kołczingowej doktryny. To zdanie to tautologia. To tak jakby powiedzieć, że "Pan Tadeusz" to nie epopeja narodowa tylko zbiór
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
@Intellectually_superior: Akurat to zdanie nie jest tautologią, bo jest fałszywe, ponieważ neguje to, że Pan Tadeusz jest epopeją ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tautologią jest "PT to zbiór słów", tak jak "przegryw jest stanem umysłu".
@Emerkaes: Nie chodziło mi o to, że koreluje z pesymizmem, chciałem tylko wskazać, że ludzie introspektywni są w podobnej sytuacji co pesymiści. Ci i ci relacjonują rzeczywistość albo bardziej adekwatnie niż normiki, albo
a jak ktoś lubi przerzucać żelastwo na siłce i to mu wystarcza, to ma zacząć pajacować ze skokami motocyklem przez płonące okręgi, żeby popisać się przed laską? Przecież w samoakceptacji chodzi o to, żeby robić co się lubi i mieć w dupie co inni o tym sądzą. To jest silna psychika i wysoka samoocena, a nie
Osoby nieutożsamiane z normikami też mogą mieć takie poczucie ponadprzeciętności. To jest globalne zjawisko. Tak, pesymiści i introspekcyjni również mogą mieć takie poczucie.
XDDDDD za 3k miesięcznie