Wpis z mikrobloga

Wygląda na to, że nawet w Chinach są Janusze biznesu. Kiedyś w Auchan wpadło mi w oko zielone wino śliwkowe importowane z Chin. Butelka w dość nietypowym kształcie, dodatkowo w środku pływały owoce. Postanowiłem spróbować jak smakuje i był to jeden z najsmaczniejszych trunków jakie dotąd próbowałem. Od tamtej pory zaopatrywałem się w kilka butelek jeśli było na stanie, bo wyglądało na to, że koneserów było więcej i szybko znikało z półek. Do czasu.

Pewnego razu trafiłem na porę, gdzie butelek było sporo, więc kupiłem chyba 4 albo 5 na zapas. Jednakże tym też razem wino nie smakowało tak samo jak kiedyś. Z tych kilku butelek chyba tylko jedno albo dwa miało smak podobny do wcześniejszych standardów. Zauważyłem, że śliwki, które pływały w trunku nie wyglądały tak samo jak wcześniej. Bodajże cztery były okej, a piąta jakaś pomarszczona, chora. Uwaga, W KAŻDEJ butelce. W każdej butelce były cztery zdrowe i jedna chora śliwka.

Wniosek? Ktoś tam przy produkcji zapewne zdecydował, żeby zamiast wywalać śliwki nie przechodzące testu jakości, to je odkładać, i wrzucać po jednej na pięć, bo ktoś kupujący może nie zauważy. Rezultat - smak fujka.

Ja nie wiem ile taka jedna śliwka może kosztować w Chinach, ale zakładam, że maks 10-20 groszy. Jian Wa biznesu chyba wymyślił, że zaoszczędzi w ten sposób majątek, w rezultacie kompletnie psując smak zawartości poniektórych butelek.

Po jakimś czasie przeszła mi niechęć do marki i postanowiłem wziąć chociaż jedno. Nie mogłem znaleźć na półce ani jednej butelki, w której pojedynczy owoc nie byłby w jakiś sposób felerny. Tylko pojedynczy owoc, a pozostałe praktycznie bez skazy. Jasna cholera mnie wzięła. Moje ulubione wino mi jakiś głupi tłuk zepsuł. A na dodatek nawet jeśli ktokolwiek jest za to odpowiedzialny wyleci na kopniakach i kolejne partie będą nieskazitelne, to i tak mam już wyrobioną negatywną opinię na temat producenta, bo skoro coś takiego przeszło, to co jeszcze potajemnie mogli robić żeby uciąć koszty produkcji?

#wino #pijzwykopem #januszebiznesu #chiny ##!$%@? #zalesie
Rimfire - Wygląda na to, że nawet w Chinach są Janusze biznesu. Kiedyś w Auchan wpadł...

źródło: comment_ULH8oiSjpfiynW3xE9x46LmDh0cy0oCi.jpg

Pobierz
  • 58
@Rimfire: Zwykła chińska mentalność 差不多, czyli na polski "jako tako" xD Chińczycy wszystko tak robią, byle by było wystarczająco dobre na pierwszy rzut oka, a że w rzeczywistości to gówno to już nikogo nie obchodzi.
Poza tym ich "moralność" jest oparta na innych "wartościach" i dla nich skłamać czy kogoś oszukać to żaden problem. Ile to razy mój tajwański znajomy zaczynał temat od "mam taki pomysł na biznes, tutaj oszukamy, tam
Wniosek? Ktoś tam przy produkcji zapewne zdecydował, żeby zamiast wywalać śliwki nie przechodzące testu jakości, to je odkładać, i wrzucać po jednej na pięć, bo ktoś kupujący może nie zauważy. Rezultat - smak fujka.

Ja nie wiem ile taka jedna śliwka może kosztować w Chinach, ale zakładam, że maks 10-20 groszy. Jian Wa biznesu chyba wymyślił, że zaoszczędzi w ten sposób majątek, w rezultacie kompletnie psując smak zawartości poniektórych butelek.


@Rimfire: