Wpis z mikrobloga

Warto byłoby to zestawić ze statystykami natężenia ruchu w danych miejscach.

Siedzę teraz w Norwegii (i jeżdżę tu furakiem) i trudno się dziwić, że tu tak mało wypadków per capita jak w zasadzie ruch na drogach jest znikomy. W godzinach szczytu raz stałem 30 minut w korkach i to wszystko. Oczywiście są tu też mocne ograniczenia i Norwegowie się w miarę stosują do przepisów to też jest fakt :) Ale myślę, że