Wpis z mikrobloga

@natkurka: Widzę, że jesteś zadufana w sobie i nie widzisz większego obrazu co przekłada się na to w końcowym rozrachunku to Ty właśnie nie masz racji i ograniczasz się. Nie wiem o jakim kierunku mówisz ale zdecydowana ich większość w programie nauczania nie ma za wiele przydatnych rzeczy w późniejszej pracy (a praktycznie wszędzie nie dostaniesz w pierwszej pracy większej stawki bo miałaś 4+ na studiach ;D), a przeważnie i tak
@pizza-eco a ja tam podzielam punkt widzenia Zielonki. Tzn nie obchodzi mnie na jakich ocenach ktoś jedzie, jego sprawa czy płaci 500 cebul miesięcznie za to, żeby mieć 3 i oblewać egzaminy. Sama wychodzę z założenia że skoro płacę, to się powinnam uczyć żeby jakoś to skończyć i nie marnować pieniedzy. Niestety mam kilku znajomych na roku, którzy wychodzą z założenia, że skoro płacą to wymagają. Że jak to, taki trudny kolos?
@pizza-eco: wyjmij kija :P cel studiów: to zdobywanie wiedzy, ostatnia szansa na zdobycie dobrych znajomych i to czasem do końca życia i ostatnia szansa w życiu na zabawę.
@pizza-eco: kuuurde gdzie ci przystojni brodaci męzczyzni z własnymi biznesami i koszulami z krawatami jezu poszłam na te studia a tu jakies sebastiany w koszulkach z dekatlonu i z kawalerki za 300zł miesiecznie boże kaśka jak ja mam znaleźć tego swojego greya.