Składam cefałki na prace wszelakieod początku stycznia, ponad 100 cefałek poszło. Wszędzie trąbią, że rynek pracownika. A tymczasem procesy rekrutacyjne ciągną się w każdej firmie jak falki z olejem, po kilka tygodni. Wysłana cefałka -> mija miesiąc -> pierwszy telefon, rozmowa przez tel. -> mija kolejny tydzień, pierwsza rozmowa stacjonarna w biurze -> mija kolejny tydzień, druga rozmowa stacjonarna w biurze, obietnica o szybkiej odpowiedzi -> mijają 2,5 tyg. i wciąż brak odpowiedzi.Jeśli tak wygląda w Polsce rynek pracownika (Wrocław) to nie chce nawet myśleć jak wygląda rynek pracodawcy. 30 lat, kilka lat doświadczenia, praca w międzynarodowym środowisku (angielski bez szaleństw, na lunch z Królową bym się nie wybrał, ale spokojnie się dogaduję). Składam cefałki tez na magazyniera (gdzieś trzeba zarobić) - ale albo nie pasuje pan, bo za bardzo wykształcony i pan zaraz odejdzie albo bez odzewu. No fakt, ze nie pracowałem fizycznie od 10 lat, co nie zmienia faktu ze bym sobie spokojnie poradził. Jednak prac stricte tymczasowych dla niestudentów nie widzę nigdzie, byłem nawet w 3 agencjach pracy i nie mają. Jedyne gdzie nie składam cefałek to knajpy/galerie handlowe. I tak bujam się od 3 miesięcy bez pracy.
@Haraj: Tez tak myślałem, chyba zacznę już kłamać, że byłem w UK i tam się krzątałem po magazynach i że planuję pracować już w tej firmie do śmierci, bo bez takich zapewnień mam wrażenie nikt nie bierze.
@Mirek_ale_bez_humoru: Po pierwsze nie ma żadnego rynku pracownika, byłby gdyby nie nasi sąsiedzi którzy tu gromadnie napłyneli i jest rynek pracownika ale u Czechów gdzie bezrobocie jest 4% a w większych miastach blisko 0%. Dwa, rekrutacje ożywają dopiero na wiosnę, tak od połowy marca zaczyna to wszystko ruszać. Mam wrażenie że większość ofert jest wtedy dla reklamy bo mniej niż połowa wysłanych cv jest wtedy wogóle otwierana. 100 cv to
@puto: Mam podobne wrażenie, w tym tygodniu mam 6 rozmów, więc coś się ruszyło od marca. Jednak to sa rozmowy w firmach, gdzie CV wysłałem na początku lutego.
@Mirek_ale_bez_humoru: Zrób kurs i idź na testera, miej godność i nie składaj aplikacji do tych gównofirm. Poza tym zawsze możesz uderzyć do DE, tam biorą od ręki na wszelkiego rodzaju magazyny, daleko nie masz.
Masz dwa, a w zasadzie trzy wyjścia:
1. Inwestycja w rozwój i edukacja = praca w branży nowych technologii 2. Robota w polskim kołchozie i utrata godności za nędzne pieniądze 3. Praca u Hansa za 1500
@tomosano: Nie jest wcale tak łatwo się reedukować choćby na testera. Właśnie próbowałem się przebranżowić na Frontenda, ale nie najlepiej na razie to wyszło, zrobiłem kilka błędów i dlatego nie mam teraz pracy. Aktualnie na staż lub pozycje juniorskie entry level na frontend np. są po 100-300 aplikacji na 1 miejsce. Raczej nie przebiję szybko kogoś kto ma powiedzmy 23 lata, i od 5 lat się bawi i rozwija we
@tomosano: a propos jeszcze pracy u Hansa - nie znam niemieckiego, ale co ciekawe mój kuzyn wyjechał do UK, pracował wczesniej i żył w Łodzi w Dellu za grosze przy lapkach, ale jak wiadomo to miasto meneli bez perspektyw ( ͡º͜ʖ͡º), więc wyjechał do Londynu i pracuje u jakiegoś Johna. I nie składa wysokowydajnych procesorów ale pracuje przyciskając różne przyciski od czasu do czasu
@Mirek_ale_bez_humoru: Bez przesady, sporo osób aplikuje, ale rynek jest bardzo chłonny i cały czas pojawiają się nowe miejsca pracy. Może twoja metodologia szukania ofert w branży IT jest niewłaściwa. Jestem obecnie na podobnym etapie i mogę Ci podpowiedzieć w kilku kwestiach, a zwłaszcza w HRowych / organizacyjnych.
W UK wiadomo jak jest i nie ma sensu porównywać tego do naszej rzeczywistości. Finansowo jest okej, ale taka praca na dłuższą metę
@tomosano: Nie przesadzam, jestem akurat biegły w temacie rekrutacji na juniorków. Popatrz na ogłoszenia, w większości 1-2 lata expa wymagają. A jak tego progu nie ma to po 300 zgłoszeń nawet wpada. Za to mało która firma szkoli sobie juniorków od zera.
@Mirek_ale_bez_humoru: Znam przypadki, że firmy biorą ludzi prawie z ulicy. Nie bez powodu po prawie 80% uczestników bootcampów znajduje zatrudnienie po 2 - 3 miesiącach. W Wawie i Trójmieście biorą ludzi bez expa o ile coś kumają #potwierdzoneinfo
Masz coś ciekawego na githubie? Działasz aktywnie na linkedin?
@tomosano: O stary, to jeden z największych przekrętów te 80% po bootcampach. Pic na wodę, poznałem kilkanaście osób z kilku grup bootcampowych, gdzie reklamują siędo dziś banerami typu "82% naszych absolwentów w ciągu 3 m-cy znajduję pracę jako programiści". Realia z kilku grup we Wrocławiu i Krakowie pokazują, że to nie jest nawet 20% w realu. Githuby sa wypełnione treścią u większości tych osób, oczywiście treścią na miarę kandydata na
@Mirek_ale_bez_humoru: Wyjdź na miasto, na co drugiej szybie wystawowej wisi kartka "przyjmę sprzedawcę", "poszukujemy kelnera", "zatrudnię kasjera", itd, większość z dopiskiem "od ręki". Jeśli wszystko Ci jedno gdzie będziesz pracował, bo piszesz "gdzieś trzeba zarobić", to nie znaleźć pracy tak długo w dużym mieście to prawdziwa sztuka.
Jeśli jesteś tak zdesperowany jak to wynika z Twojego wpisu, to odpal google maps czy inne żółte strony, odszukaj adresy zakładów które Cię
@Mirek_ale_bez_humoru: a propos jeszcze pracy u Hansa - nie znam niemieckiego, ale co ciekawe mój kuzyn wyjechał do UK, pracował wczesniej i żył w Łodzi w Dellu za grosze przy lapkach, ale jak wiadomo to miasto meneli bez perspektyw ( ͡º͜ʖ͡º), więc wyjechał do Londynu i pracuje u jakiegoś Johna. I nie składa wysokowydajnych procesorów ale pracuje przyciskając różne przyciski od czasu do czasu
@BarkaMleczna: Tak z ciekawości, dlaczego rekrutacje ruszają akurat na wiosnę?
Powiem Ci że sam nie wiem do końca dlaczego, takie zaobserwowałem cykle: wiosna i jesień. Myślę że ma to związek ze świętami, zmniejsza się zainteresowanie zmianą pracy pracowników na koniec roku co widać nawet po google trends (wpisując "praca"), do tego firmy chyba zamykają budżety (tak mi się wydaje). Początek roku to teoretycznie wzrost na wykresie, chęć zmian ludzi itp.
@Mirek_ale_bez_humoru: na podkarpaciu podobnie, jako że mieszkam dość daleko od największych miast zmieniłem w CV na adres zamieszkania Rzeszów jak szukałem w okolicach Rzeszowa myślałem że to coś pomoże bo doświadczenie mam i uprawnienia ale to nic nie zmieniło a najlepsze że cały czas wiszą te same ogloszenia i niby szukają pracowników, chyba zbierają dane osobowe a nie pracowników.
Składam cefałki na prace wszelakieod początku stycznia, ponad 100 cefałek poszło. Wszędzie trąbią, że rynek pracownika. A tymczasem procesy rekrutacyjne ciągną się w każdej firmie jak falki z olejem, po kilka tygodni. Wysłana cefałka -> mija miesiąc -> pierwszy telefon, rozmowa przez tel. -> mija kolejny tydzień, pierwsza rozmowa stacjonarna w biurze -> mija kolejny tydzień, druga rozmowa stacjonarna w biurze, obietnica o szybkiej odpowiedzi -> mijają 2,5 tyg. i wciąż brak odpowiedzi.Jeśli tak wygląda w Polsce rynek pracownika (Wrocław) to nie chce nawet myśleć jak wygląda rynek pracodawcy. 30 lat, kilka lat doświadczenia, praca w międzynarodowym środowisku (angielski bez szaleństw, na lunch z Królową bym się nie wybrał, ale spokojnie się dogaduję). Składam cefałki tez na magazyniera (gdzieś trzeba zarobić) - ale albo nie pasuje pan, bo za bardzo wykształcony i pan zaraz odejdzie albo bez odzewu. No fakt, ze nie pracowałem fizycznie od 10 lat, co nie zmienia faktu ze bym sobie spokojnie poradził. Jednak prac stricte tymczasowych dla niestudentów nie widzę nigdzie, byłem nawet w 3 agencjach pracy i nie mają. Jedyne gdzie nie składam cefałek to knajpy/galerie handlowe. I tak bujam się od 3 miesięcy bez pracy.
#corobienietak #corobic #pracbaza #przegryw #bezrobocie #gorzkiezale
Cooo we wroclawiu wezma cie od reki na jakies magazyny
Komentarz usunięty przez autora
Masz dwa, a w zasadzie trzy wyjścia:
1. Inwestycja w rozwój i edukacja = praca w branży nowych technologii
2. Robota w polskim kołchozie i utrata godności za nędzne pieniądze
3. Praca u Hansa za 1500
W UK wiadomo jak jest i nie ma sensu porównywać tego do naszej rzeczywistości. Finansowo jest okej, ale taka praca na dłuższą metę
Masz coś ciekawego na githubie? Działasz aktywnie na linkedin?
Jeśli wszystko Ci jedno gdzie będziesz pracował, bo piszesz "gdzieś trzeba zarobić", to nie znaleźć pracy tak długo w dużym mieście to prawdziwa sztuka.
Jeśli jesteś tak zdesperowany jak to wynika z Twojego wpisu, to odpal google maps czy inne żółte strony, odszukaj adresy zakładów które Cię
a propos jeszcze pracy u Hansa - nie znam niemieckiego, ale co ciekawe mój kuzyn wyjechał do UK, pracował wczesniej i żył w Łodzi w Dellu za grosze przy lapkach, ale jak wiadomo to miasto meneli bez perspektyw ( ͡º ͜ʖ͡º), więc wyjechał do Londynu i pracuje u jakiegoś Johna. I nie składa wysokowydajnych procesorów ale pracuje przyciskając różne przyciski od czasu do czasu
Powiem Ci że sam nie wiem do końca dlaczego, takie zaobserwowałem cykle: wiosna i jesień. Myślę że ma to związek ze świętami, zmniejsza się zainteresowanie zmianą pracy pracowników na koniec roku co widać nawet po google trends (wpisując "praca"), do tego firmy chyba zamykają budżety (tak mi się wydaje). Początek roku to teoretycznie wzrost na wykresie, chęć zmian ludzi itp.