Składam cefałki na prace wszelakieod początku stycznia, ponad 100 cefałek poszło. Wszędzie trąbią, że rynek pracownika. A tymczasem procesy rekrutacyjne ciągną się w każdej firmie jak falki z olejem, po kilka tygodni. Wysłana cefałka -> mija miesiąc -> pierwszy telefon, rozmowa przez tel. -> mija kolejny tydzień, pierwsza rozmowa stacjonarna w biurze -> mija kolejny tydzień, druga rozmowa stacjonarna w biurze, obietnica o szybkiej odpowiedzi -> mijają 2,5 tyg.
@Haraj: Tez tak myślałem, chyba zacznę już kłamać, że byłem w UK i tam się krzątałem po magazynach i że planuję pracować już w tej firmie do śmierci, bo bez takich zapewnień mam wrażenie nikt nie bierze.
@puto: Mam podobne wrażenie, w tym tygodniu mam 6 rozmów, więc coś się ruszyło od marca. Jednak to sa rozmowy w firmach, gdzie CV wysłałem na początku lutego.
@tomosano: Nie jest wcale tak łatwo się reedukować choćby na testera. Właśnie próbowałem się przebranżowić na Frontenda, ale nie najlepiej na razie to wyszło, zrobiłem kilka błędów i dlatego nie mam teraz pracy. Aktualnie na staż lub pozycje juniorskie entry level na frontend np. są po 100-300 aplikacji na 1 miejsce. Raczej nie przebiję szybko kogoś kto ma powiedzmy 23 lata, i od 5 lat się bawi i rozwija we Frontnendzie
@tomosano: a propos jeszcze pracy u Hansa - nie znam niemieckiego, ale co ciekawe mój kuzyn wyjechał do UK, pracował wczesniej i żył w Łodzi w Dellu za grosze przy lapkach, ale jak wiadomo to miasto meneli bez perspektyw ( ͡º͜ʖ͡º), więc wyjechał do Londynu i pracuje u jakiegoś Johna. I nie składa wysokowydajnych procesorów ale pracuje przyciskając różne przyciski od czasu do czasu w
@tomosano: Nie przesadzam, jestem akurat biegły w temacie rekrutacji na juniorków. Popatrz na ogłoszenia, w większości 1-2 lata expa wymagają. A jak tego progu nie ma to po 300 zgłoszeń nawet wpada. Za to mało która firma szkoli sobie juniorków od zera.
@tomosano: O stary, to jeden z największych przekrętów te 80% po bootcampach. Pic na wodę, poznałem kilkanaście osób z kilku grup bootcampowych, gdzie reklamują siędo dziś banerami typu "82% naszych absolwentów w ciągu 3 m-cy znajduję pracę jako programiści". Realia z kilku grup we Wrocławiu i Krakowie pokazują, że to nie jest nawet 20% w realu. Githuby sa wypełnione treścią u większości tych osób, oczywiście treścią na miarę kandydata na juniora
@MrsMsx: To jest tak, że oni te ogłoszenia dają na wszelki wypadek, nigdy nie wiedzą kiedy im ktoś wypadnie ze składu z różnych względów i w ten sposób mają nieustannie aktualne cefałki pod nosem. Ktoś wypada to od razu biorą 10 ostatnich, obdzwaniają i kogoś zatrudniają. Nie jest wcale niczym głupim regularne wysyłanie na takie ogłoszenia swojej aplikacji, aby w razie czego była na wierzchu kupki/maili. Powiedzmy raz na kwartał albo
Składam cefałki na prace wszelakieod początku stycznia, ponad 100 cefałek poszło. Wszędzie trąbią, że rynek pracownika. A tymczasem procesy rekrutacyjne ciągną się w każdej firmie jak falki z olejem, po kilka tygodni. Wysłana cefałka -> mija miesiąc -> pierwszy telefon, rozmowa przez tel. -> mija kolejny tydzień, pierwsza rozmowa stacjonarna w biurze -> mija kolejny tydzień, druga rozmowa stacjonarna w biurze, obietnica o szybkiej odpowiedzi -> mijają 2,5 tyg.