Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 56
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Negatyf: chcę jeździć spokojnie - mam żonę i dzieci. A sam motocykl, a przede wszystkim jazda na nim, ma być czymś w rodzaju terapii psychicznej, po długim tygodniu. Sam lub z żoną, jak znajdzie chwilę - wyskoczyć gdzieś poza miasto (max 100km)
  • Odpowiedz
Obys po pierwszej glebie nie stracił zapału. Ja po miesiącu od zrobienia prawka przy ruszaniu na mokrej nawierzchni polozylem się i walnąlem tyłem głowy o asfalt. Prędkość malutka ale skutki czułem długo. Wyobrazilem sobie co by było przy poważnej glebie.
  • Odpowiedz
@chozi: Znam 3 z 4 motocykli, które wymieniłeś.

Suzuki Bandit - dosyć mały motocykl, znajomy ma dosyć dobrą masę (jest kulturystą) no i chce zmienić. Jeśli chodzi o motocykl to nie do z-------a, pali kapcia co wyjazd, opony schodzą częściej niż gumy u prostytutki, od wymiany do wymiane na oleju. Do nauki jako pierwsze moto, super. Mało miejsca na dwie.

Suzuki SV650 - V, nie polecam na pierwszy motocykl, jeden agent odpuścił
  • Odpowiedz
@elmo141: tego boję się najbardziej - pierwszej gleby (byle nie ostatniej).
Mąż koleżanki w pracy (poukładany inżynier z firmy budowlanej), w-----ł się tak podczas KURSU (!), robiąc slalom powolny, że złamał sobie 2 żebra i leżał siny chyba z miesiąc.
  • Odpowiedz
@chozi: powodzenia! Do zrobienia, chociaż trochę schodzi na kurs i egzamin(y). Wystarczy, że leje i z jazdami różnie, robi się ślisko.
Ja zrealizowałem taki plan pod koniec poprzedniego sezonu. Moto kupione 2 tyg. temu i czeka na odbiór jak tylko pogoda pozwoli ( ͡° ͜ʖ ͡°)

PS. W połowie sezonu już się zaczynają zniżki na motocykle, gdybyś myślał o nowym.
  • Odpowiedz
@elmo141: Przy 140km/h jechałem na 4 pasmowej, padał deszcz chciałem szybko wrócić do domu no i w pewnym momencie obroty poszły do góry i tylny kapeć się ślizga. Uda ściśnięte maksymalnie, wszyscy za mną stali, zatrzymali się. Najgorszym rozwiązaniem by było zatrzymanie się. W takich momentach trzeba po prostu maksymalnie odkręcić mocniej przytrzymać kierownice i do przodu.

Miałem wiele sytuacji dosyć patowych, ale pojawia się adrenalina i człowiek jest pobudzony.
  • Odpowiedz
@Negatyf: tu jest stary bardzo film, który wyjaśnia bardzo wiele takim nowicjuszom, co ja! Mówią tam o tym, o czym piszesz - żeby nie spanikować i nie przykręcać gazu, bo jest koniec.
Co do motocykli, to potwierdziłeś pięknie, to co dużo ludzi mi o każdym z nich mówiło, plus dodałeś kilka ciekawostek (np o tym czy da się wygodnie jeździć we 2) - wielkie dzięki!

LINK DO FILMU
  • Odpowiedz
@chozi: Jak masz jeszcze jakieś pytania to pytaj. Z tych 4 motocykli co podałeś wybrałbym FZ6, jeśli chodzi o wygodę i jazda z drugą osobą. Jeden kolega i znajomy policjant mają Yamaha FJR - dużo większy motocykl tam już jest mega wygodnie.

Znajomy miał FZ6 i zamienił na litra i po kilku jazdach mówił, że jednak to nie to. FZ6 było lepszym motocyklem.

Wiele razy miałem naprawdę podbramkowe sytuacje, leciałem
  • Odpowiedz
@chozi:

- Suzuki bandit (od zawsze mi się podobał, a jest podobno bezawaryjny - "olejak")

ciężki, nieporęczny i to jest moto o konstrukcji rodem ze skansenu. Olejak na miasto na pierwsze moto - nie polecam, nie dasz rady go przewietrzyć.

- Suzuki SV650 (ponoć idealny na początek, choć jakoś się boję tego
  • Odpowiedz
@chozi: ja w zeszłym roku zrobiłem i byłem jednym z pierwszych na jazdach na początku sezonu i przy 2 podejściach do egzaminu motocykl miałem już w kwietniu.
wybrałem sv650 i z jednej storny troche przesadzają ludzie ze blokuje koło przy hamowaniu silnikiem ale z drugiej czuć zdecydowanie różnice między rzędowym silnikiem. taki troche dzik z niego. jazda powoli męczy bo każde dodanie gazu to mocne przyspieszenie, mój różowy narzeka bo
  • Odpowiedz