Wpis z mikrobloga

@fan_comy: Na studiach mieliśmy jednego takiego kolesia w grupie, któremu miał zrobić prezentację na temat swojej pracy magisterskiej - jakie są jej założenia, na jakim etapie badań jest itp. Koleś starał się zrobić prezentację na godzinę przed zajęciami, w bibliotece. Jak zostało mu tylko 20 minut i stwierdził, że jego prezentacja jest gówniana wyszukał szybko jakąś prezentację na Chomiku o zbliżonym temacie i bez jej przeglądania przyszedł na zajęcia xD
@Nighthuntero @Kami-chan @zlote-golabki-winiego @zadnoo @DywanTv @PanPszemek O kurde, ale pszypał xD Edytowałem post aby dodać zakończenie ale akurat pracę kończyłem i wychodziłem. No nieźle #!$%@?łem xD Dobra historia idzie dalej tak, że wbiliśmy na te zajęcia i koleś "prezentuje". 15 minut jąkania się, zacinania, pustego patrzenia w kolejne slajdy i mruczenie pod nosem "o co tu chodzi... cholera..". Męczy się koleś i nagle wypala "Bo z tą prezentacją jest chyba coś nie
@30MinutoweUniesienieKnura: Ja mam w sumie podobną historię do twojej:
Kiedyś jeszcze w gimbazie był taki Michał co zawsze był przygotowany na lekcje, zawsze miał zadania domowe, dobrze się uczył itp. Pewnego dnia pojechałem na rower i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego się nie