Wpis z mikrobloga

Gdybyś usłyszał, że zostało ci kilkanaście miesięcy życia, pewnie większość z was, zaczęłaby spełniać marzenia, robić to czego zawsze się baliście. Część przeszłaby totalną przemianę jak w serialu Breaking bad.
A gdybyś usłyszał, że zostało ci 60 lat życia, co byś zrobił? Pewnie to co robisz teraz, możliwe, że nic.
Tylko skąd masz gwarancję, który przypadek ciebie dotyczy?
#przemyslenia
  • 40
@fortheworld: cumplu, jak dla mnie to zależy od jednostki czasu , mając 0,5 roku życia, sprzedaję mieszkanie i samochód , bo po co mi one? Za te pieniądze wyjadę do upragnionej Japonii i uderzę w gruby melanż z gejszami.
Ale mając perspektywę przeżycia 30 czy więcej lat, oszczędzam powoli na tą wyprawę, czy nowy samochód. Nie mogę przepierdzielic wszystkiego i żyć 29,5 lat w kartonie.
@fortheworld: myślę że troszkę nie doceniasz przypadku, w którym ktoś miałby pewność że pożyje 60 lat - gdybym miał gwarancję że przeżyję kolejne 60 lat w relatywnie ok zdrowiu (bo zakładam że nie dopuszczamy tu przypadku - jutro zapadniesz w śpiączkę i czeka cię 60 lat wegetacji) to pewnie zdecydowałbym się na kredyt, którego normalnie boję się wziąć, czy rodzaj umowy o pracę, który obecnie uważam za ryzykowny. Inaczej podchodził bym
bez sensu, bo jakbym miał kilka miesięcy to pewnie rzuciłbym pracę i żył pełnią życia, ale tak teraz nie zrobię bo jakoś te kolejne 60 lat trzeba przeżyć, więc pieniądze są wymagane


@StormtrUper: Ale co masz na myśli przez "żył pełnią życia"? Praca przecież nie stoi w sprzeczności z czymś takim jeśli odpowiednio do tego podejdziesz :p Osobiście jeśli dostawałbym pieniądze za nic i nie musiał pracować, to najprawdopodobniej bardzo szybko
@fortheworld: płakałbym jak bóbr, czyli to co bym chcial robic teraz, a potem wziąłbym wódkę z lodówki i pojechał do znajomych, bo jutro na 11, czyli to co prawdopodobnie zrobię, jeśli się okaże, że dziewczyna, z którą moge się dziś spotkać jednak nie została wystawiona przez kumpla
#!$%@?ć was, #!$%@?ć życie, #!$%@?ć wszystko, nie mów mi jak mam żyć, nie mów mi co mam robić, jeśli mam do przeżycia kilka czy
@fortheworld: Z jednej strony prawdziwe, z drugiej podaje wyjaśnienie. Nie uniwersalne, ale jedno "z". I niestety tak, chodzi o pieniądze. W perspektywie krótkiej czasu, tych kilku- kilkunastu miesięcy łatwo sobie policzyć ile kasy zostało, na co można wydać. Perspektywy życia nawet już 10 lat, ludzi zaczyna zaczyna nieco bardziej 'przerażać'. Nieco na wyrost, ale chodzi o ten lęk "za co żyć" w tak konsumenckim świecie w którym opartym na comiesięczne daniny
@fortheworld: Tu bardziej chodzi o pewność. Pewność tego ile czasu mi zostało. Jeśli usłyszałbym wyrok i dowiedział się, że odliczanie się rozpoczęło - znałbym już datę swojej śmierci. Paradoksalnie sądzę, że wtedy dopiero zacząłbym żyć w pełnym tego słowa znaczeniu, nie martwiąc się o jutro, nie bojąc się, że coś się nie uda tak bardzo jak boję się teraz. Wykorzystałbym maksymalnie to ile mi zostało na tyle na ile bym mógł.
@fortheworld: Jest różnica w potrzebie utrzymania się przez kilkanaście miesięcy, a 60 lat. Ludzie nie pracują w pierwszej kolejności dla przyjemności, tylko żeby mieć za co opłacić mieszkanie, jedzenie i ubrania.