Wpis z mikrobloga

Metoda gumowej kaczuszki – nieformalny sposób debugowania kodu. Metoda polega na tym, że programista, próbując znaleźć błędy w kodzie (inspekcja kodu), trzyma w pobliżu gumową kaczuszkę lub inny przedmiot nieożywiony. Linia po linii, programista tłumaczy kaczuszce lub innemu obiektowi przewidywane funkcje każdego segmentu kodu – podczas sprawdzania powinny wyjść na jaw błędy stworzonej aplikacji. Metoda jest wersją metody „myślenia na głos”, procedury uznanej za skuteczny sposób na przyspieszenie rozwiązywania problemów.

Ładnych kilka lat już robię w branży #it ale jeszcze nie widziałem, żeby ktoś to stosował w praktyce - a może to bait jest...? A wypokowi #programista15k widzieliście/stosowaliście kiedyś tę metodę w praktyce? ( ͡º ͜ʖ͡º) #programowanie
Pobierz
źródło: comment_vBIJoP6y7U3F5z6XqJIbJhJeJSb2vJPl.jpg
  • 149
@cebuIak: @grafikulus: Może nie IT, ale pokrewna branża - automatyka. Coś nie działa, dzwonię po pomoc. Tłumaczę co się rypie, po czym często bywa, że po chwili monologu mówię "a, już widzę co spieprzyłem, dzięki za pomoc", kolega tylko spokojnym głosem "ok", pewnie nie jestem jedyny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
tak tak, uzywajcie tej 'motody' - skutki po latach odczujecie :Dpanowie programisci po 40, ktorzy MOWIA DO SIEBIE. niestety w sposob niekontrolowany. Jeden po pijaku mowil ze swiadomy jset ze ludzie sie z niego smieja bo gada do siebie ale nie kontroluje tego, wlasnie za mlodu do kaczuszki gadal (ʘʘ)
@grafikulus zazwyczaj to ja jestem gumową kaczką i dev mi tłumaczy, jak co będzie działać. A ja potem mam przynajmniej wiedzę i w razie technicznych pytań od klienta mogę odpowiedzieć i nie muszę angażować programisty w rozmowę z klientem. Zresztą i tak nie lubi gadać z ludźmi xD
@grafikulus: metoda gumowej kaczuszki była jedyną zapamiętaną przeze mnie rzeczą z wykładu, na który raz wybrałam się z niebieskim. to pięknie potwierdziło jak bardzo się bym nie nadawała na takowy kierunek.
chłopisko moje stwierdziło, że woli wszystko analizować sobie w głowie niż gadać do siebie, a na starość mruczeć pod nosem i utrudniać pracę innym osobom dzielącym pomieszczenie.
@grafikulus: fajny element folkloru programistycznego, tyle, że w praktyce raczej nie używa się żółtej kaczuszki, bo to infantylne, tylko kolegi z zespołu; zazwyczaj podczas fajki, posiłku, czy w windzie tłumaczy się jakąś bzdurę i w trakcie monologu zaczyna rozumieć swój błąd
U mnie tą gumową kaczuszką jest StackOverflow. Gdybym wysłał te wszystkie posty które miałem ukończone w 50-90% to zamiast kilkudziesięciu punktów miałbym pewnie kilkadziesiąt, ale tysięcy :-)
@grafikulus: najczęściej w roli gumowej kaczuszki występuje kolega siedzący obok. Z moich obserwacji wynika że w połowie przypadków osoba prosząca o "konsultacje" (która w rzeczywistości jest raczej monologiem) sama rozwiązuje problem.


@cebuIak: ja czasem mając problem ze zleceniem piszę smsa z pytaniem do znajomego, ale formuując pytanie znajduję odpowiedź, więc do wysłania nie dochodzi ¯_(ツ)_/¯