Wpis z mikrobloga

  • 2003
Co ja #!$%@?łem wczoraj. Jeszcze teraz muszę #!$%@?ć okrążenia po pokoju. Samo zdarzenie było też trochę mistyczne zaraz zobaczycie czemu. Pojechałem z żoną do kina a że mieliśmy trochę więcej czasu a kino w galerii handlowej, skończyliśmy na małe zakupy do oszą. Żona ogląda jakieś tam butki bo chciała sobie kupić japonki na basen a ja się kręcę w pobliżu, wiadomo. No i wychodzę z alejki, jakoś tak kątem oka widzę że sięga po najbrzydsze mokasyny jakie widziałem w życiu. Niewiele myśląc mówię "Gabi, #!$%@?, chyba nie zamierzasz kupić tych #!$%@? brzydkich mokasynów". Ale już przy ostatnim słowie widzę że coś jest nie tak, inna kurtka, inna twarz, to jakaś obca babeczka a nie moja żona. Zcringowałem się strasznie, zrobiło mi się mega głupio, nawet nic nie powiedziałem, odwróciłem się na pięcie, zdążyłem zobaczyć jeszcze tylko mega zdziwiony wyraz twarzy tej kobiety. Jak już odchodziłem kisnąc w duchu usłyszałem "skąd pan wie jak mam na imię?". Jakie jest prawdopodobieństwo że randomowa laska spotkania w markecie ma na imię tak samo jak twoja żona xD ale baba musiała mieć zagwozdkę... #truestory #heheszki #coolstory #logikaniebieskichpaskow dodam też #pasta bo to zakrawa o fake ale nim nie jest...
  • 29
@ty_wuju: Ja kupiłem sobie kiedyś maszynkę do golenia na urodziny i pani przyniosła jakieś papiery. A ja wziąłem i mówię sobie "No to wszystkiego najlepszego z okazji urodzin". A kobieta do mnie z oczami jak pięciozłotówki "Ale jak to? Skąd pan wiedział, że mam urodziny?" I musiałem jej tłumaczyć, że nie jestem stalkerem jakimś czy coś.
@ty_wuju: miałem podobną sytuację w home&you. Staliśmy przez chwilę w jednym miejscu, obok była kolejka. Ja gdzieś tam latałem wzrokiem, w tym czasie różowy poszedł głębiej w sklep. Ja stoję, po jakimś czasie do babki przede mną (odwróconej plecami) mówię, że mogłaby już skończyć, po co patrzy na te gówna, nie ma na co pieniędzy wydawać itp. :D Głupio się poczułem, jak się okazało że to obca kobieta. Spierniczałem stamtąd w
@ty_wuju: Byłem sobie dziś z loszką w Decathlonie, gdyż chciała sobie wybrać ciuszki do biegania.
Wchodzimy do sklepu i już od pierwszego rzutu okiem go zauważyłem - kilkuletni dzieciaczek #!$%@?ący po sklepie z gałą i drący się wniebogłosy - standard jak na Decathlon. Olałem.

Loszka wybiera ciuszki, ja oczywiście przytakuję, że tak, ładne, pasuje ci, przewiewne na pewno. Idziemy do przymierzalni.
Ona się chowa za kotarą, mówi żebym trzymał i nie
@ty_wuju: prawie identyczna sytuacja: Dziewczyna i dwóch chłopaków wybierają piwa. W pewnym momencie, oni odeszli kawałek dalej, ona czytała etykietę. W tym momencie stanąłem koło niej, wziąłem piwo, które mnie interesowało i szukam dalej. Ona odłożyła to swoje i nie patrząc na mnie, przeniosła wzrok na koszyk. Wzięła piwo z mojego koszyka do ręki i wypaliła "ej no co ty #!$%@? wziąłeś?" (Milk stout, tak dla wyjaśnienia). Wewnętrznie kisnę, ale nic