Wpis z mikrobloga

Internety podniecają się Ice - boy'em, czyli chłopcem, który ma ciężko, bo co ranka spaceruje do szkoły przez 4,5 kilometra, czasem w mrozach -9 stopni. Szczerze mówiąc nie widzę w tym nic imponującego - jako dzieciak chodziłem na pieszo do podstawówki 4 kilometry, a niektórzy z moich kolegów po 5 (albo i więcej). Mrozy też były po -15, a gimbusy nie jeździły żadne, bo... ich nie było wtedy. I jakoś nikt nie płakał, że to megaciężkie warunki i w ogóle, to po prostu było normalne. Ba, jak na karate się za małolata zapisałem, to z wieczornego treningu 6 km lazłem z buta z kolegami 2 x w tygodniu - czy to listopad, czy styczeń, bez różnicy. Patrząc na viralowość tej historii wydaje mi się więc, że pokolenie urodzone w latach 90. jest bardziej soft i coś, co mojemu pokoleniu (początek lat 80.) wydawało się normalką, im wydaje się jakimś wyczynem. Takie moje luźne spostrzeżenia, więc niekoniecznie muszę mieć rację. ( ͡° ͜ʖ ͡°) #internet #rozkminy #dzieci #szkola #gimbynieznajo
grafikulus - Internety podniecają się Ice - boy'em, czyli chłopcem, który ma ciężko, ...

źródło: comment_1DrO6fWvA5ptXpFHzsC2Gv31172ZLCkZ.jpg

Pobierz
  • 82
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@EdekMoczygeba: no i bajka, takie podejście to rozumiem i lubię. Moje życie z rodzicami to zawsze było i nadal jest szereg nakazów i zakazów (nie potrafią się nauczyć, że już od paru lat jestem pełnoletnia) i ciągle tylko coś muszę i muszę. A najbardziej mnie wkurza nierówne traktowanie względem starszego rodzeństwa.
  • Odpowiedz
Mnie do szkoły schodziło 20 minut, a ze szkoły 2 godziny. Pod most na fajkę, do spożywczaka na czipsy i orenżadę.. i tak ten czas płynął.
  • Odpowiedz
@K_aro Pewnie martwią się o Ciebie, a nie potrafiąc Cię zachęcić do swoich pomysłów, starają się Ciebie do nich zmusić. I najprawdopodobniej nie robią tego ze złych intencji, ale z troski o Ciebie. Wiesz, ja też nie wiem czy moje metody wychowawcze są najlepsze i czy za te 10 lat będę mógł być dumny z tego jak wychowałem swoje dzieci. Dzisiaj wydaje mi się, że znalazłem najlepszą metodę wychowawczą, ale pewnie
  • Odpowiedz
@EdekMoczygeba: 100% racji.
Ale poza tym świat się zmienił. Jako dzieciak zdarzało się zjechać na deskorolce po głównej przelotowej w rodzinnym mieście, dziś by mnie w tym samym miejscu rozjechali z 10 razy.
Poza tym kiedyś wszystko było bliżej, dzieci z miasta aż do liceum poruszały się w granicach kilku kilometrów, dziś zdarza się że mają kilkanaście do liceum, zajęcia takie czy inne i jak mieszkasz na przedmieściach to dzieciak
  • Odpowiedz
@grafikulus: ja jestem rocznik dziewięćdziesiąty i też miałem podobnie jako iż mieszam w Sudetach zimy tez nie rozpieszczały, miałem długie dystanse do pokonania na pieszo z/do szkoły. Na karate tez chodziłem wieczorem, najpierw autobus potem piechota światek piątek wiec akurat z tym rocznikiem nie trafiłeś
  • Odpowiedz
@grafikulus: Z ciekawości sprawdziłem na mapie, do podstawówki miałem 2.9 km, do liceum 4.3 km. Mimo że rodzice mieli auto, to w podstawówce w pewnym wieku (okolice 6 klasy chyba) to już był obciach jak rodzice przywozili / odbierali. Tak więc ochoczo dymałem z buta, żeby nie było siary ( ͡° ͜ʖ ͡°) czasem rano mnie podwozili, ale wysadzali już 500m od szkoły, żeby ktoś nie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@derigen90: @elwino: @grafikulus: K---a ale z was twardziele nie no 5km ja p------e kiedys to bylo hruuum xD ale nikt z was smieszki poza kontrolom nie zobaczyl jak ten dzieciak jest ubrany, bo chyba tu to poruszenie bez czapki szalika, wyglada jak chodzace zapalenie płuc. Ale nie no kiedys to bylo sie chodzilo i cieszylo ze nogi sa zdrowe xD Moze was zdziwie ale jeszcze na
  • Odpowiedz