Wpis z mikrobloga

Kisne troszkę z ludzi, którzy śmieją się ze słoików i wsi, bo oni to są wielkomiejskie państwo xD Jakby pochodzenie z danego miasta zależało co najmniej od nich. Jeżeli urodzenie się w danym miejscu jest Twoim argumentem dla podbudowania własnego ego, to chyba masz problem xD Pomijając fakt, że Polska miała tak burzliwe dzieje, że w wielu miastach mieszanina ludzi jest zwyczajnie naturalna.

PS. Ale najbardziej to jednak kisne, jak słoik okazuje się #programista15k i #!$%@? autem o wartości mieszkania tego lokalsa xD

PSS. Inb4 pochodzę ze wsi i mam ból dupy o wpisy szkalujace słoiki pod tagami #wroclaw i #warszawa
  • 46
@Kirbii: mieszkam we Wrocławiu od urodzenia i nigdy nie miałem problemu z przyjezdnym. Kurde felek, nawet się z Psiego Pola nie śmiałem nigdy. A nawet z tramwaju na Jagodno ale pewnie dlatego, że to pół mojego dzieciństwa, tam to się tylko z ulicy Asfaltowej śmiałem.
@Kirbii: Problemem nie są osoby pochodzące spoza miasta co samo ich zachowanie które często bardzo odbiega od "norm" a raczej normalnych zachowań miejskich, nie zawsze potrafią się dostosować. Chodzi mi o np. zagradzanie drogi przy wysiadaniu z komunikacji, wpychanie się, stanie na schodach ruchomych (taa wiem drażliwy temat) głośne gadanie przez tel. jedzenie nierzadko mocno aromatycznego jedzenia, nogi na siedzeniach. Można by długo wymieniać.
@Kirbii: Jako nie-słoik też nie rozumiem śmiania się ze "słoików". Mnie tylko zawsze irytują osoby, które pchają się autem do centrum czy np. na uczelnię koniecznie autem, bo przecież nie mogą inaczej. Najczęściej to właśnie nie-miejscowi, którzy nie chcą na obrzeżach zostawiać auta i przesiąść się w KM, widać na drogach w szczycie że masa aut to spoza Wrocławia. Natomiast tak działają też miejscowi, więc nigdy nie powiem, że to kwestia
@Gwiazda_Rocka: Jeżeli ktoś mieszka dłuższy czas/całe życie to umie się przystosować i nie muszę pytać bo to zwyczajnie widać, a jak ktoś jest nawet tym warszawiakiem i się tak zachowuje to powinien zmienić miejsce zamieszkania