Wpis z mikrobloga

@KlaudiuszAtencjusz:
Przy czym warto podkreślić, że te obowiązkowe są zwykle dość trudne do zdania. Trzeba solidnie się ich nauczyć. Nic poza zasięgiem i uczciwie prowadzone, tylko trudne. Choć z drugiej strony możesz powtarzać do skutku. Zgodzisz się z tym @Niekompilka czy uznajesz mnie za frajera? :)
No i pani z dziekanatu jest zajebista ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Niekompilka:
Ostatnio przyjechałem, pięć lat po obronie, aby wreszcie odebrać dyplom. A ona mnie jeszcze pamiętała z twarzy :)

Co do obowiązkowych, to też sam przyznam, że jak wreszcie na porządnie usiadłem to zdałem JFIZO bez poprawek. Potrzebowałem zbyt wielu lat by zrozumieć, że trzeba porządnie usiąść. Z tych trudniejszych obowiązkowych to tylko dyskretna mi śpiewająco poszła - cała reszta w bólach i trudach ( ͡° ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz
@KlaudiuszAtencjusz:
Dodam jeszcze jeden powód, dla którego warto. To jest uczelnia, że patrzą tylko na wiedzę. Nie ma żadnego płaszczenia się przed kadrą, jakichś przebieranek i gierek. Na egzaminy nikt, włączając wykładowców, nie zakłada garniturów. Przez cały tok studiów dwukrotnie zakładałem garnitur. A zajęcia, nawet jak są trudne, są prowadzone dość uczciwie, a że nie ma odgórnego zapisywania na zajęcia to sam sobie układasz wszystko.

Co do progów to ja
  • Odpowiedz
@Ragnarokk: jedyne nawiązanie do polibudy jakie pamiętam to egzamin, chyba z dyskretnej, gdzie padło pytanie czy to prawda że Sysło progów jeszcze nie podał bo są płynne? ( )

a jak słucham co leśne dziadki na PWR o----------ą to się nóż w kieszeni otwiera. tak, chujami się czasem na obowiązki rzucało ale wystarczyło przysiąść. z perspektywy czasu to deklaracje na ćwiczeniach to jeden z lepszych
  • Odpowiedz
@luzny_lori:
Ja znałem takiego, co 8 lat, ale nie wiem, czy co roku podchodził. Mnie zajęło 5 lat, ale dwa razy to jakbym nie podchodził. Jak się zebrałem jednak i zdecydowałem, że czas kończyć studia to po przeuczeniu się semestr i chodzeniu nawet na repetytoria z Balą zdałem od razu i w pierwszym terminie. Na 3, oczywiście, ale i tak :)
Tak, teraz już wiem że to było głupie. (
  • Odpowiedz
@KlaudiuszAtencjusz: no ja jeszcze się męczę z UWr to mogę conieco powiedzieć:
1) coś mi się wydaje, że za moich czasów był jakiś ogromny spadek poziomu tych obozwiązków, albo ja jestem jakiś inny? Mi się wydaje, że właśnie obowiązki to była najprzyjemniejsza częśc studiów - takie nietrudne było dużo zadań do ćwiczenia (mam na myśli nie tylko listy, ale też ksiazki) wszystko dobrze rozplanowane i przeprowadzone według sprawdzonego schematu, mi
  • Odpowiedz