Wpis z mikrobloga

Jednym z moich ulubionych absurdów u Świadków Jehowy jest podejście do małżeństw i rozwodów. Jeśli mój mąż będzie mnie bił i zechcę się z nim rozwieść, to zostanę wykluczona, co jest równoznaczne z tym, że mnie wszyscy współwyznawcy zaczną ignorować. Mogę oczywiście okazać szczerą skruchę, wtedy przyjmą mnie z powrotem i wszyscy będziemy udawać, że nic się nie stało.

Chyba, że poznam jakiegoś miłego mężczyznę, z którym zapragnę się ożenić. Wtedy znowu mnie wykluczą, bo skoro zainicjowałam rozwód, to nie mogę mieć więcej mężów.

Na szczęście chętnie znowu mnie przyjmą, jeśli będzie mi dość mocno żal za swe niecne uczynki.

A co z moim byłym, bijącym mnie mężem? Jego nikt nie wykluczy, bo on przecież nie chciał rozwodu. Może też z powodzeniem ponownie się ożenić, bo przecież nie on rozwód inicjował ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#religia #swiadkowiejehowy
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 2
@puddin tam hipokryzja to część religii. Jak się zmienia coś w centrali to wszyscy udają, że tak było od początku i nic się nie zmieniło xD
To jest sekta, tego nie zrozumiesz.
Ale i tak najbardziej mnie r---------a ten brak zgody na transfuzje krwi.
  • Odpowiedz
@puddin: wchodzę w tryb bronienia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeśli mój mąż będzie mnie bił i zechcę się z nim rozwieść, to zostanę wykluczona, co jest równoznaczne z tym, że mnie wszyscy współwyznawcy zaczną ignorować.

Nieprawda. Osobiście znałam rozwiedzioną siostrę która była sobie normalnie w zborze (z tym że była sama), bez wykluczania. W sumie jej mąż były chyba tak samo tyle że już w innym.

Mogę oczywiście okazać szczerą
  • Odpowiedz
Jak się zmienia coś w centrali to wszyscy udają, że tak było od początku i nic się nie zmieniło xD


@ZaQ_1: trafne. W Roku 1984 jest też bardzo pasujący motyw - zmiany pomiędzy państwami z którymi się walczy. w ogóle książka świetnie oddaje to co się dzieje u JW.
  • Odpowiedz
@puddin: i jeszcze jedno: nie chodzi mi o hejtowanie katolików ale jeśli chodzi o rozwody (w znaczeniu w oczach bożych, tak że można siup w nowe małżeństwo) to akurat oni mają jeszcze gorzej. bo przecież nieważne czy mąż Cię bije, zdradza czy co robi, i tak musisz kochać i mieć nadzieję na jego powrót. tak mi się przynajmniej wydaje, specjalistką nie jestem. ale nie jest to jakiś taki oburzający absurd
  • Odpowiedz
@noelo_cohelo: Jedyną biblijną podstawą do rozwodu jest zdrada, więc to, że mnie mąż bije się nie kwalifikuje. Jako dobra żona powinnam męża naprawić, a nie porzucać ( ͡° ͜ʖ ͡°) Co do wykluczeń - zaznaczyłam, że bywali pobłażliwi w tej kwestii, ale teoretycznie powinno się takie rozwodowego inicjatora wykluczyć.

I oczywiście - męża mego za bicie mogą wykluczyć, ale najpierw muszę im tego dowieść, a on się musi przyznać.
  • Odpowiedz
Jedyną biblijną podstawą do rozwodu jest zdrada, więc to, że mnie mąż bije się nie kwalifikuje.


@puddin: No do rozwodu takiego w oczach Jehowy ale taki świecki to co ich interesuje?

Jako dobra żona powinnam męża naprawić, a nie porzucać ( ͡°
  • Odpowiedz
@Przepiorek: No raczej bym za takiego nie wyszła, ale mógł mnie zacząć bić dopiero po ślubie, nie? Nie mogłam z nim wcześniej zamieszkać, ani nawet przebywać sam na sam za zamkniętymi drzwiami, więc skąd mogłam wiedzieć, że mnie będzie bił?
  • Odpowiedz
@DerMirker: Ta coraz większa pobłażliwość w pewnych kwestiach wynika z tego, że coraz więcej osób zaczyna przeglądać na oczy. Z drugiej strony, żeby za wszelką cenę utrzymać przy sobie jak najwięcej wiernych coraz mocniej im zaciskają pętle wokół szyi i zaczynają wychodzić z tego takie absurdy. Z jednej strony bawią, ale czasem przykro patrzeć.
  • Odpowiedz
zerzarłem wafla i takietam


@Przepiorek: Wafel zawsze śmieszy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Uwielbiam to religijne włażenie z butami w małżeństwa. I w dietę. Seksualność. Sposoby na spędzanie wolnego czasu. I we wszystko, bo po co się ograniczać, ograniczmy lepiej wiernych ( )
  • Odpowiedz