Wpis z mikrobloga

23:30 dzwoni domofon. Za pierwszym razem myślałem że mi się to tylko sniło. Dzwoni drugi raz. Schodzę na dół. Patrzę przez okno-policja.
-Tak słucham?
-Może pan syjść?
-A o co chodzi?
-Proszę wyjść to powiemy. Serce wali. Myślę, po mnie przyjechali. Pakować szczoteczkę? Kupiłem przedwczoraj piękny AK 47, 1951r. magazynowy stan, sprowadzony gdzieś z Serbii. Jeszcze nie zarejestrowany. Myślę, że może lewy... Sztuma czeka. Pożegnam rodzinkę bo zanim się wyjaśni to pewnie z miesiąc mnie potrzymają. Ubrałem się, wziąłem dokumenty i idę. Serce wali. Może to nie lewy karabinek tylko lewy policjant. Zaraz kosę dostanę a oni wejdą po fanty. Słucham.
-O co chodzi?
-Dostaliśmy zgłoszenie o zagrożeniu życia, pana ulica ale nie podano nr. Ktoś dzwonił że żona nie żyje, podał ulicę i się rozłączył.
Sprawdzamy wszystkich. Zna pan tu jakieś osoby starsze.
-Nie bardzo.
To ślepa ulica. 20 identycznych domów. Żadnego światła. Tylko mój dom oświetlony. Dalej jak w piekle.
Pogadaliśmy, pojechali dalej. Ledwo usnąłem. Ktoś żonę zarąbał? Na mojej ulicy?
Ranek
Pogadałem z sąsiadem obaj WTF. Jak odjeżdzał to podjechała kobieta w czarnym mercedesie dostawczym. -dzień dobry, pan tu mieszka. Była u pana policja w nocy?
- Tak, o co chodzi?
- Wie pan, to ja to zgłoszenie zrobiłam. Mam zakład pogrzebowy. W nocy zadzwonił mężczyzna. Dyszał. Ledwo mówił. Z głosu osoba starsza. Powiedział, że żona nie żyje. Jego bardzo boli w piersiach, podał miasto i ulice po czym upuścił telefon i się rozłączył. Wezwałam policję ale oni wciąż sprawdzają. Ja całą noc nie spałam. Dziś jeżdzę tu po domach, pytam, bo ten człowiek może tam leżeć, potrzebować pomocy.
Ujowa noc.
#creepystory #truestory #takbylo troche #bron

  • 72
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach