Aktywne Wpisy
power-weak +54
AlexBrown +2
#perfumy
Szukam perfum albo wody o zapachu sosny. Igliwia, szyszek, żywicy. Najbliższe do tego zapachu, z tego co dotychczas machałem, był krem do rąk duńskiej firmy Skandinavisk. Ale oni w swoim asortymencie mają tylko kosmetyki do ciała i świeczki.
Mam Lalique Encre Noir, niby według opinii zapach leśny, ale to nie to jednak. Potrzebuję czegoś prostego, co będzie pachniało jak sosna od samego początku do końca, bez żadnej ewolucji zapachu,
Szukam perfum albo wody o zapachu sosny. Igliwia, szyszek, żywicy. Najbliższe do tego zapachu, z tego co dotychczas machałem, był krem do rąk duńskiej firmy Skandinavisk. Ale oni w swoim asortymencie mają tylko kosmetyki do ciała i świeczki.
Mam Lalique Encre Noir, niby według opinii zapach leśny, ale to nie to jednak. Potrzebuję czegoś prostego, co będzie pachniało jak sosna od samego początku do końca, bez żadnej ewolucji zapachu,
LVL 35++ here. Piszę w tym dołku #!$%@?, bo nie mam do kogo otworzyć ryja, a może ktoś wyciągnie wnioski i lepiej pokieruje swoim życiem. Wróciłem z branżowej imprezy i wzięło mnie na podsumowania. Robię w szeroko pojętym IT. Zarabiam dobrze (15k+), mam ciekawą pracę. Zarządzam masą ludzi, i dużym serwisem. Projekty, biznesy, międzynarodowe środowisko, deadlajny, fakapy, etc. W wielkim skrócie: to nic nie daje, oprócz pieniędzy. A pieniędzy nigdy za dużo, zawsze za mało. Im więcej zarabiasz, tym więcej wydajesz. Kiedyś toyota auris, to było marzenie. Teraz to synonim biedy. Kiedyś były hotdogi na orlenie, teraz sushi nie cieszy ni #!$%@?. Najgorsze, że człowiek sie przyzwyczaja. I nie jest w stanie odpuścić. Pieniądze, pięniądze, pieniądze. Starczyłaby mi połowa tego co zarabiam. Ale wiem że nie odpuszczę. Co powiem żonie? Że #!$%@?ć kasę, że spuścimy z tonu? Ona jest super osobą i jesteśmy sto lat razem, od biedy do sukcesu. Ale pewnie nawet ona popukałaby się w głowę. Ale ja najlepiej wspominam czasy jak zaczynałem. Jeździłem robić proste instalacje, u jakiś mini klientów z dupy. Za jakiś #!$%@? a nie pienądze. Nie było espresso, tylko jakaś zalewajka. Nie było lunchu tylko, bułka z kefirem #!$%@? w skodzie fabii. Ale był fun. Było robienie rzeczy po raz pierwszy w życiu. Był pierwszy samochód służobowy i seks w nim. Była zimna pizza o 01:30. Był zapach trawy, i fajek na parkingu o 6:30 gdzieś pod Bydgoszczą.
Teraz jest kasa. Blicht. Projekty.
Najgorsze jest to, że mógłbym wrócić do poprzedniego życia. Wziąć pracę za połowę tego co zarabiam, i znowu robić to co najlepsze. Ale tego nie zrobię. Bo kasa. Kasa, której nie potrzebuję. Bo i tak #!$%@? jeżdżę MPK, a auto stoi w garażu. Bo lubie palić fajki na przystanku o 6:30 rano.
#pracbaza #korposwiat #zalesie
A po drugie (i być może najwazniejsze) - dostaniesz nowy cel w życiu, bo z tego co czytam wpadles w marazm i plyniesz powoli do przodu a nuda wypala Ci dziurę w duszy.
Praca jako monter/ instalator alarmowki to bylo cos zawsze jakies przygody :D a teraz #!$%@? dupa kamieni kupa. Dzien w dzien to samo siedzenie na dupie jak ta #!$%@?...
A jak rozowa Cie rzuci bo zaczniesz mniej hajsu do domu przynosic to tez sie nia zaopiekuje.
I obaj bedziemy zadowoleni
Komentarz usunięty przez autora