Wpis z mikrobloga

Wczoraj brałem kokę i ze złotka hejcię potem koleżanka dała dziada. Było miło ale miało być lepiej. Dzwoniłem do kolegi bo mu doktor za dużo przepisał błękitnego. Jedziemy do niego taksą z jakimś Januszem. Widać że leci na pompce. Walić go robimy myk na wyjście. Haha walić oszustów. Łapiemy za klamki a tam .. nic się nie dzieje. Janusz wylicza 65 zł. Cebula z patelni. Jestem w stanie ponieść tą taksę. Na dachu siedzi Kubica i bije z nas bekę. Czas mistrzowski nie klaszczemy udami. Kratki na szybach. Marschall przez CB już kiwa na nas blondyną. Płacimy. Zostawiam torbę z czady. Menda wali na zlecenie. Dzwonimy do bazy. Złotówa wraca. Nie ma środka. Lecą chabety. Służba dojeżdża. Mamy gorąco. My czyści złotów leci na dołek. Haha i dobrze niech stracę. Puścili nas. Walę sildenafil x2. Chwila. Bierzemy kapsuły . Dowcip haha idealnie mi pasuje( ͡° ͜ʖ ͡°) #narkotykizawszespoko #roksa #pdk #warszawa
  • 2