Wpis z mikrobloga

@Fix: Jak ja byłem kilkulatkiem, to z parę razy musiałem swoje w szpitalu odleżeć. Chyba nie muszę mówić jaka to była dla mnie trauma, kiedy to z rodzicami można było widywać się jedynie na korytarzu poza samym oddziałem (a oddział nawet nie był z tych zakaźnych)...

Teraz rodzic (z wyjątkiem OIOM) może być z dzieckiem 24h na dobę. Zazwyczaj przy szpitalach są specjalne hotele, gdzie można nocować, ale mało, który rodzic
bo na przykład karmi piersią, głąbie


@yourij: Akurat jak żona karmiła, to dostała normalnie łóżko dla siebie. Nie wiem czy tak jest wszędzie.

Ale ogólnie @Pabick #!$%@? jak potłuczony i nie masz pojęcia o czym mówisz.

@Fix: Ja byłem z córką przez tydzień w szpitalu w zeszłym roku. Na szczęście były polówki dostępne, można było sobie przynieść ze schowka wieczorem i rano odnieść. Spało się całkiem nieźle, ale i tak
@Pabick: Jak sobie wyobrażasz zostawienie dziecka w wieku 1-5 lat samego w szpitalu?
@dr_Batman: W szpitalu w moim mieście i to wcale nie jakimś najmniejszym bo szpital jest duży na oddziale dziecięcym są dwa pokoje z łóżkami dla rodziców (tj. nie dwa pokoje z kilkoma łóżkami tylko dwie jedynki), więc zdecydowana większość rodziców jest skazana na podłogę/krzesło.
@jamtojest w Poznaniu karmiące piersią dostawały łóżko. Reszta miała do dyspozycji pogłogę. Byłam tydzień z córką miała niecałe 4 miesiące. Nie było płatnych łóżek, to była masakra.
@saltacme w różnych miastach jest różnie (Żory). Sam byłem zdziwiony że w ogóle trzeba płacić. Poczytałem trochę i są na to przepisy ale to szpital ustala cene
@Pabick: Po to, że piguły się dzieckiem NIE ZAJMĄ. Też jako 2 letni szkrab leżałem w szpitalu dwa tygodnie, odwiedziny były raz w tygodniu ;( ale ktoś się nami zajmował, pamiętam jakieś zajęcia, zabawy itp. Kiedy leżałem na dziecięcym już w nowym systemie ^^ oddziały były otwarte dla rodziców. W mojej sali leżał roczny chłopczyk z domu dziecka - piguły zmieniały mu pieluchę 3x dziennie. Rano, przed snem i przed przyjściem