Wpis z mikrobloga

@pogop elektryki i hybrydy szturmuja UK ( a z pewnoscia Londyn ).
Autobusy, taksowki ( PCO ) to prawie wylacznie hybrydy lub elektryki.
Coraz wiecej VW ze znaczkiem GTe, mercow z dyskretna klapka z tylu i tez literka 'e' w oznaczeniu ( ale tu 'electric' a nie 'Enispritzer czyli wtrysk jak to bylo dawniej ), BMW e drive, Audi e tron chyba...
O priusach i innych insight nie ma co nawet wspominac...
@pogop:

Mnie brakowałoby dwóch podstawowych rzeczy.

1. Tankowania w minutę, a nie 10 godzin.
2. Dobrego prowadzenia się po zakrętach.

Obie powyższe cechy dyskwalifikują jak dla mnie auta elektryczne. Oczywiście na razie, nie wykluczam, że w przyszłości to się zmieni. Na razie jednak elektryki można traktować jako dodatkowy gadżecik do miasta, a nie jako podstawowy samochód.

Jest jeszcze punkt 3, a mianowicie dźwięk silnika. Zdecydowanie wolę dobrze brzmiącego benzyniaka niż te
@Karbon315: Może być już dziś, jeśli komuś będzie się chciało za to zapłacić.
Pojemność akumulatora jest proporcjonalna do jego masy. Zasięg auta jest odwrotnie proporcjonalny do masy.
Czyli jeżdżąc codziennie po 100km wożę 90% martwej masy akumulatora.
(jadę mocnym uproszczeniem, ale dokładnie te dyskusje miałem rok temu z Hindusami :D co to chcieli mieć skutery z zasięgiem 500 km)
Lepiej mieć dobrze rozbudowaną sieć ładowarek szybkich oraz dostęp do ładowania w
Dobrego prowadzenia się po zakrętach.


@kasztan00: Którym autem źle Ci się jeździ po zakrętach?
Doświadczenia z i3, ZOE i Xem nie dają mi żadnych negatywnych wspomnień. Nie jestem jednak ale też nie wożę na tylnej półce kapelusza.
@Karbon315: Porównujmy jabłka z jabłkami.
Weź proszę znajdź auto spalinowe o podobnych parametrach jezdnych i wtedy stawiaj go do elektryka.
Ah, żeby było fajniej - weź auto spalinowe z tego samego roku historycznie, co jest wybrany porównywalny elektryk.
Pusta dyskusja. Technologia technologii nie równa. Ktoś będzie chcieć diesla, będzie jeździć dieslem. Inny nie może się doczekać elektryka i gdy nadejdzie czas, będzie jeździć elektrykiem.
@spidero:

Mnie się zdarza kilka razy w roku, z Poznania do Bergen - jadę przez Danię na prom w Hirtshals, ten odcinek ma około 1100 km i bez problemu zaliczam go w jeden dzień, wyjeżdżając z rana i jestem spokojnie na promie o 20-tej. Żadna filozofia i bez szarpania się.