Wpis z mikrobloga

Hej purtki. W czerwcu byłam wykastrować piesełka, bo miał raka. Wet ostrzegał, że będą przerzuty. No i są. Ma 12 lat więc już go nie będziemy męczyć operacjami. Od paru dni prawie nic nie je, jeździł na kroplówki. Miał badania i wyszło, że ma białaczkę. Dzisiaj już tylko leży i czołga się do kogoś żeby go pogłaskał więc siedzę z nim od rana. Wet dopiero o 20 przyjedzie go uśpić. Wolałabym żeby teraz przyjechała. A tak to będzie cierpiał do 20 bo nawet tabletek nie chce.
To będzie moja pierwsza świadoma strata zwierzaka.
Echhh Ty piesele jeden no.
Staram się nie płakać, chociaż i tak jak go głaskam i drapie obok uszka i patrzy tak na mnie to w ciągu sekundy rycze jak p---b.
#pokazpsa #smuteczek
c.....t - Hej purtki. W czerwcu byłam wykastrować piesełka, bo miał raka. Wet ostrzeg...

źródło: comment_Jce9g7sqGAKfeaQBWSoCI8UfkASVNYbh.jpg

Pobierz
  • 109
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 39
Trzymaj sie. Mam dwa piesełki. Są tak ze sobą zżyte że gdy jeden w nocy miał problem z okiem (ukłuła się gałęzią) to druga chciała rozwalić drzwi żeby nas zawołać. Muszą razem wychodzić na spacery bo drugie wyje. Jest miedzy nimi duża przepaść wiekowa i boję się że gdy jedno odejdzie to drugie tego nie wytrzyma.
shaggee - Trzymaj sie. Mam dwa piesełki. Są tak ze sobą zżyte że gdy jeden w nocy mia...

źródło: comment_eshTgLGsKmLg5xhiLU5H0CvPq7n8kljn.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@consummatumest: nie martw się, masz świadomość, że zostało zrobione wszystko co możliwe, a on odszedł w naprawdę krótkim czasie, nie cierpiał długo.
Czasem to jest jedyne, co może nas trzymać na duchu.
  • Odpowiedz
  • 1
@mariush1909 wszystko zaczęło się, że ba wiosnę w bardzo szybkim tempie na jadrach wyszedł mu guz, który zaczął bardzo szybko rosnąć i pękać. Od razu wizyta u weta - kastracja, wet powiedział, że był mocno zasyfiony i nie mogła go wyczyścić. Brał antybiotyki przez chyba miesiąc. Nie wiem jakie. Teraz miał kroplówki też nie wiem jakie. Miał jedną operacje - kastracje.
  • Odpowiedz
  • 2
@mariush1909 Teraz miał badaną krew i usg. Poza bialaczką wyszedł guz na sledzionie (w czerwcu było tam czysto) i zapalenie woreczka żółciowego chyba. Jestem januszem weterynarii więc sory. Wet mówił że może po wyleczeniu woreczka i ogarnięciu sledziony będzie ok przez jakis czas.
  • Odpowiedz
@consummatumest: decyzja o uśpieniu pieseła najlepszego przyjaciela to coś strasznego. Tez musiałam taką podjąć, jednak również odszedł przed przyjazdem weta. Może to głupie, ale poczułam wtedy ulgę, ze odszedł sam.
  • Odpowiedz
@consummatumest usypiałem mojego alaskana też gdy miała 12lat. Siedziałem z nią sam w pokoju do samego końca. Miała zbyt duże problemy ze stawami i serduszkiem. Współczuję ci , nawet nie wiesz jak. Wszystko do mnie właśnie wróciło i chyba sobie popłaczę troszkę :) nie można dać się męczyć, to słuszna decyzja. Dużo siły, będzie potrzebna w pierwszych tygodniach. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 1
@PickolasCage dzięki wielkie. Ja od rana do końca siedziałam i go głaskałam. Po śmierci ponad godzinę dalej siedziałam przy nim i do niego mówiłam. Achhh no masakra. Zwierzaki są magiczne. Takie stworzonka a co robią z ludzkimi sercami :D
  • Odpowiedz