Aktywne Wpisy
badreligion66 +355
mirko_anonim +43
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Usunąłem tu konto, więc nie wrzucę znaleziska, ale dla tematów demograficznych poświęcam się i wrzucam z anonima. Zanosi się, że na 2024 Polska będzie miała najgorszą dzietność w Europie. Obecnie jest to 1.1 jak widać. Ciekawe kiedy TFR tgeo narodu spadnie poniżej 1.0, może jak dopompujemy deweloperom to się polepszy?
#nieruchomosci #demografia #ekonomia
────────────────
Usunąłem tu konto, więc nie wrzucę znaleziska, ale dla tematów demograficznych poświęcam się i wrzucam z anonima. Zanosi się, że na 2024 Polska będzie miała najgorszą dzietność w Europie. Obecnie jest to 1.1 jak widać. Ciekawe kiedy TFR tgeo narodu spadnie poniżej 1.0, może jak dopompujemy deweloperom to się polepszy?
#nieruchomosci #demografia #ekonomia
────────────────
Tl;dr
Mam #!$%@?ą siostrę.
To będzie długi wpis. Zacznijmy od tego, że w wieku 27 lat zaszła w ciążę z randomowym kolesiem na imprezie, którego ona nie chce znać, albo nie chce przyznać kto to, więc facet ma spokój nawet jeśli chodzi o alimenty.
Zaraz pomyślicie, że pewnie typowa z niej szlaufiasta karyna, dająca dupy każdemu. Otóż nie, zawsze była szarą myszką z 2 koleżankami na krzyż, próbowała randkować z paroma facetami, ale z kiepskim skutkiem. Miała jedynego faceta w życiu przez jakiś rok, ale z jakiegoś powodu się rozstali. Po paru latach nawet próbował żeby znów się zeszli, ale jak się dowiedział, że jest w ciąży to odpuścił ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Po narodzinach córki przez większość czasu dzieckiem musiała zajmować się babcia, bo w tygodniu siostra była w pracy i a w weekendy wieczorami przecież trzeba iść na imprezę się rozerwać. Dopiero jak jej wykończona matka posłała parę jobów, po których się to się trochę opamiętała.
Przez kilka lat było w miarę stabilnie, jak na nią, do momentu gdy poznała faceta, który zaakceptował ją z dzieckiem. Pierwsze wrażenie nie było najlepsze - spasiony, niezadbany, lekko zburaczały koleś w 18-letniej beemce. Dodatkowo 10 lat młodszy od niej. No ale nie chcę się pchać nikomu w życie z buciorami, każdy żyje jak uważa stosowne i być może będą dobrą parą.
Sielanka trwała około roku, bo wtedy wyszło na jaw, że koleś wyzywał jej córkę, a co gorsza bił - przyszła do babci obolała z siniakami na plecach.
Babcia (a nasza matka) zadzwoniła do siostry, opowiedzieć co zrobił dziecku i żeby z nim pogadała i ogólnie podregulowała. Siostra powiedziała tylko, że "za nic na pewno nie dostała" i poszła z tym od razu do niego, ale żeby "naskarżyć" na matkę. Wybuchła afera, w którą wplątana była jeszcze jego mamusia, bo biednego synka oskarżają ( ͡° ͜ʖ ͡°) i koniec końców obraził się i odszedł od nich.
Siostra oczywiście zdruzgotana i obwiniała o wszystko matkę, że jej miesza się do życia i za karę zabroniła spotykać się jej z wnuczką, co najbardziej oczywiście uderzyło w dziecko - 9-latka musiała siedzieć pół dnia sama w domu, gdy mama była w pracy, a jedynym pożywieniem były mrożone pierogi, zamiast obiad u babci. Czasami w tajemnicy spotykała się z babcią, ale była strasznie znerwicowana, że mama się dowie. Siostra natomiast zaczęła się objadać słodyczami, leżeć na kanapie i tyć, a wszystkie prace domowe zlecała córce, którą traktowała jak niewolnika i karała za wszystko. Babcia prosiła, żeby poszła psychologa, najlepiej razem z dzieckiem i po jakimś czasie faktycznie poszła, ale skończyło się na tym, że streściła wizytę córce "widzisz, pani mówi żebyś się nie spotykała z babcią", a gdy następnym razem psycholog zasugerowała pogodzenie się z babcią, to skomentowała tylko potem "co ta głupia baba #!$%@?" i skończyły się wizyty, bo diagnoza się nie spodobała ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Warto wspomnieć tutaj, że siostra obwiniała matkę o koszmarne dzieciństwo, że matka też ją biła i że zniszczyła jej życie, chociaż fakty są takie, że rodzice kupili jej mieszkanie na studiach, w 100% utrzymywali ją przez kilka lat i spełniali wiele jej zachcianek, czego ja z bratem nigdy nie doświadczyliśmy na taką skalę (o co nie mam pretensji).
Minął kolejny rok, sytuacja się trochę załagodziła, babcia znów mogła spotykać się z wnuczką czasem i nawet mogły pojechać razem na wakacje. Sielanka jednak nie mogła trwać za długo, bo musiał pojawić się kolejny front walki siostra-matka: Siostra ma #!$%@?ą koleżankę z dzieciństwa w miejscowości pochodzenia naszej mamy. Przyjaźniły się długie lata od dziecka, potem znajomość wygasła na długie lata, by teraz niepodziewanie rozkwitnąć na nowo. Problem w tym, że rodzina tej dziewczyny to sąsiedzi brata naszej matki, z którym od lat są skonfliktowani. Siostra zaczęła do niej jeździć, ostentacyjnie zamieszkując u niej w domu i unikając wujka, na którego nie wiedzieć czemu sama zaczęła nadawać i podobno ma zeznawać w sądzie przeciwko niemu po stronie tejże koleżanki.
Warto nadmienić, że przyjazdy do niej kończyły się libacjami, a nie wiem czy na alkoholu się kończyło, bo raz siostra wylądowała w szpitalu z podejrzeniem zawału(?). Oczywiście córka jej tam towarzyszyła, bo nie miała jej z kim zostawić, bo przecież nie u rodziców (z ojcem też ma na pieńku, co jest pokłosiem całej tej sagi). Pewnego razu nawet wsiadła z córką do samochodu, który prowadziła ta koleżanka. #!$%@?.
Matka strasznie się na nią wściekła za akcję wobec wujka i obstawanie przeciwko własnej rodzinie, powiedziała jej parę mocnych słów i od tej pory znów konflikt rozgorzał na dobre. Zero spotkań z matką, a wnuczki z babcią. W międzyczasie matka próbowała się z nią godzić i zapraszała do siebie, ale siostra uważa, że nie ma potrzeby utrzymywania kontaktu z rodzicami i wychodzi na to, że to będą pierwsze święta bez niej i siostrzenicy.
Nie wiem jak dokładnie obecnie wygląda jej sytuacja (nigdy nie miałem z nią dobrego kontaktu, widywaliśmy się raczej tylko przy jakichś okazjach), ale podobno się roztyła, zaniedbała siebie i dziecko, narobiła sobie długów przez te wojaże i imprezy i podobno teraz ledwo wiąże koniec z końcem, pomimo nienajgorszych zarobków. Skończyło się wsparcie rodziców i bieda zajrzała w oczy, ale przecież ona jest dorosła i nikogo nie potrzebuje.
Z jednej strony mam trochę #!$%@? - to jej życie, niech żyje jak uważa, ja się pchać z buciorami nie zamierzam. Zwłaszcza, że nigdy nie była kochaną siostrą i gdy ja jako młodszy brat prosiłem ją o pomoc nawet w błahych sprawach, to nie mogłem na nią liczyć.
Z drugiej natomiast obawiam się jak to się wszystko dalej potoczy, a najbardziej szkoda dziecka.
Najlepsze jest to, że rodzice mają żal, że ja z bratem nie pomożemy im wpłynąć na siostrę, żeby się opamiętała. Ale co mamy zrobić: jest dorosła, więc nie będziemy jej niańczyć, zwłaszcza, że widzę ją raz na pół roku, a teraz będę jej mówił jak ma żyć - ona jest przeczulona na tym punkcie.
Z drugiej strony to ona ma do nas żal, że nic nie zrobiliśmy, nie pogadaliśmy z rodzicami, żeby dali jej spokój i się z nią pogodzili ( ͡° ͜ʖ ͡°) a przypominam, że to matka wyciągała do niej rękę, a ona nie chciała.
Tak się to kółko #!$%@? zamyka.
Strasznie długa to historia wyszła, ale prościej nie dało się opisać tej karuzeli #!$%@?. Jeśli ktoś dotrwał do końca to proszę o plusa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#anonimowemirkowyznania #zalesie #gorzkiezale #rodzina #polskiedomy #rozowepaski #logikarozowychpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
http://www.wykop.pl/wpis/28042803
Komentarz usunięty przez autora
Jak pomóc? W czym? Poprzez bycie dawcą mózgu na przeszczep? Jak ktoś chce być #!$%@? to nic nie poradzisz.
Przecież op się nie śmieje, tylko opisuje sytuację jak ją widzi. Fakt, akurat gdyby siostrzenica przyjechała że śladami bicia to
albo nie wie i była taka impreza, że dzieciak powinien się cieszyć, że nie szczeka