Wpis z mikrobloga

Znaczną część życia, odkąd skończyłem... 11, może 12 lat, uważałem się za "prawicowca" - głównie na zasadzie odrzucenia istoty lewicowości: zawsze uważałem, że dobre, przyjazne państwo to niskie podatki, mała biurokracja, "wolność mojej pięści ograniczona tylko wolnością twojego nosa", "chcącemu nie dzieje się krzywda", wolność, własność prywatna, ślepa sprawiedliwość. Dalej wierzę w te ideały... Ale mam już #!$%@? dość. Dość tłumaczenia ludziom, że pomimo bycia "prawicowcem" brzydzę się rasizmem, homofobią, islamofobią, wszystkimi tymi chorymi ideami. Ideami ograniczającymi nie tylko wolności, ale i ludzkie prawa ludziom takim jak ty i ja, w imię chorych urojeń, dychotomii myślenia, szukania prostych, zero-jedynkowych odpowiedzi w świecie pełnym wszelkich odmian szarości... Rzygać mi się chce na was, "prawicowcy", będący w istocie książkowym przykładem osobowości autorytarnej, wycierających sobie mordę słowem "prawica", "wolności", "rządy prawa", "republika"...

#gownowpis #bekazprawakow #bekazlewactwa #4konserwy #neuropa #polityka
  • 16
@beefHotPot: #!$%@? stary, jestem tu i słyszę cię bardzo dobrze. Mówisz o przyjaznym państwie, niskich podatkach, małej biurokracji, wolności jednostki i szacunku do odmiennych światopoglądów. Teraz zobacz na kilka komentarzy powyżej mojego - NIE JESTEŚ PRAWICOWCEM. Możesz podzielać prawicowe ideały życia społecznego - "małżeństwo" tylko dla par różnych płci, kultywowanie tradycji i historii, pamięć o bohaterach i rocznicach, trwanie w wartościach chrześcijańskich itp. Ale jeśli tolerujesz poglądy innych osób, nie nazywasz