[P.....y]

#samochody #motoryzacja
Czy ktoś z was tutaj posiada coś w rodzaju samochodu na abonament/leasing konsumencki/wynajem długoterminowy?

Odlozylem sobie trochę kasy na samochod używany, ale czytając rozne fora o tym jak trzeba uwazac lub przegladajac oferty trochę się cykam placic 30-40k zł za używany pojazd bo jeszcze trafie na jakąś mine a moja wiedza o samochodach jest znikoma ... wiec trochę poczytałem o innych mozliwosciach i wpadłem na w/w oferty nowych samochodów gdzie spłaca się tak naprawdę czas jego użytkowania/koszty eksploatacji + nie musisz się przejmować rejestracją samochodu i innymi rzeczami za które trzeba ponosić koszty (jedynie OC, AC i NNW)
Nie mam działalności gospodarczej, moje zarobki sa znośne na tyle ze moglbym sobie co miesiąc pozwolić na dodatkowy ubytek wysokości max 600-700zł. Ma to w ogóle sens? Nie oczekuje jakies fury pokorju Audi, czy Ferrari, przydalby się zwykły prosty tani ale wciąż nowy z salonu samochod którym pojade do pracy czy co tydzień do rodziny oddalonej o 200-300km Ma ktoś z was i może się tym faktem jakos podzielić? Zalacznik dla przyciagniecia uwagi.

[b.....t]

@PomocnikWysuniety: koszt "długoterminowego" to jakieś 1,25% wartości miesięcznie. Potem jest jakiś wałek z wyceną przy rozwiązaniu.
Edit: i jeszcze jakiś wkład na początek. W sumie się rozmyśliłem.

[Sepp1991]

@PomocnikWysuniety: leasing czy wynajem długoterminowy ma sens przy działalność gospodarczej.
Dla osoby prywatnej to wałek.Jak możesz płacić ratę 600-700 zł kup Fiata/Dacie itp.Zazwyczaj polisa na 1 rok jest w cenie choć nie zawsze.

[patolove]

@brmstufldigart: Wałek ? Na wstępie deklarujesz ile rocznie robisz km, na podstawie tego wyceniają Ci wartość samochodu po czasie najmu. W ratach ( plus ewentualny wkład własny ) płaci się różnicę ceny auta nowego i auta z przebiegiem x km które ma y lat. Zakładane jest jakieś tam normatywne zużycie, jeśli auto będzie całe poobijane, to oczywiście musisz te straty pokryć. Ale przy takiej formie finansowania obowiązkowe jest AC, więc wszystkie

[b.....t]

@patolove: wałek polega na tym, że to tylko deklaracja i na koniec pojawia się rzeczoznawca. To ma chronić przed "nadmierną eksploatacją", bo niby kto się będzie troszczył o wynajętą furę. A jak się troszczysz jak o swoją, a na koniec oddasz to też dealer/bank są do przodu.

[patolove]

@brmstufldigart: Zawsze na koniec możesz samochód wykupić.

[b.....t]

@patolove: no to po co zabawa w wynajem jak chcesz dla siebie? Kredyt wyjdzie taniej.

[patolove]

@brmstufldigart: To jest opcja, gdybyś jednak zmienił zdanie, lub gdybyś nie wyrobił limitu km/ miał auto w perfekcyjnym stanie. Wtedy możesz wykupić i np. sprzedać auto drożej niż wycenił to bank.

[b.....t]

@patolove: pamiętaj o wkładzie własnym.. umowy na rok też zbyt chętnie bank/dealer nie zrobi.

Tak jak mówisz - może się uda zarobić, ale jednak obstawiam, że z pewnością dealer/bank nie straci ;-)

[P.....y]

@SpalaczBenzyny: z tego co wiadomo, ale mogę się mylic, to niektórzy dealerzy oferują w cenie:
- opony oraz ich wymiana
- przeglądy

[bigger]

@PomocnikWysuniety: za polowe Twoich oszczednosci kupuisz uzywane auto, ktore bedzie jezdzilo jak zloto, bedzie absolutnie bezawaryjne , za duzo na nim nie stracisz etc. Ekonomicznie nieuzasadnione jest w Twoim przypadku branie nowki.

[Kierman]

@bigger: zgodze sie ale musza byc dwa warunki:
- znajdziesz dobry egzemplarz (o to coraz trudniej)
- masz w okolicy dobry serwis (o to jeszcze trudniej)

@PomocnikWysuniety: zerknij na wynajem u Forda (FordMultiopcje) , raz jechalem ze zlotowa ktory ma i sobie chwalil

[klark]

@PomocnikWysuniety za 40kzl można kupić nowe auto