Aktywne Wpisy
Sebastix +797
Moja siostra wlasnie zmuszona jest sprzedac dwuletnie mieszkanie przez psy ktore nak*rw*ja symultanicznie od 6 do 23 xD
Ja tez mierze sie tym w swoim bloku choc nie w takiej skali. Z tego co widze na tagu wiekszosc ludzi ma to samo. Nie rozumiem dlaczego jeszcze nie zoatalo to ograniczone? Za dobry biznesik? Psy w mieście to społecznie szkodliwa zachcianka. Za ich ich posiadanie powinno sie placic konkretną akcyzę jak za fajki
Ja tez mierze sie tym w swoim bloku choc nie w takiej skali. Z tego co widze na tagu wiekszosc ludzi ma to samo. Nie rozumiem dlaczego jeszcze nie zoatalo to ograniczone? Za dobry biznesik? Psy w mieście to społecznie szkodliwa zachcianka. Za ich ich posiadanie powinno sie placic konkretną akcyzę jak za fajki

dwa__fartuchy +237
Cześć Koleżanki i Koledzy, dawno mnie tu nie było (ʘ‿ʘ) Jak żyjecie?
Praca w aptece w małym mieście to jest jakiś inny stan umysłu :D
#dwafartuchywaptece #apteka #medycyna #pracbaza #farmacja
Praca w aptece w małym mieście to jest jakiś inny stan umysłu :D
#dwafartuchywaptece #apteka #medycyna #pracbaza #farmacja
źródło: 009303B9-5844-4A51-AEEF-AD2CA145CAA7
Pobierz



b) Uśmiechnij sie do dziewczyny, która Ci się spodoba.
c) Przelew bądź wsparcie dla organizacji typu dom dziecka, schronisko
a) raczej nie da się tego logistycznie załatwić
b) mogłaby się przestraszyć
c) miałam niedawno zajęcia w domu dziecka.
Bardzo chciałabym pomagać jako wolontariusz, jednak mój plan zajęć mi na to nie pozwala, gdyż powinna to być stała a nie dorywcza pomoc (pani dyrektor niedalekiego mi domu dziecka tego wymaga). Przez te półtorej godziny miałam okazję bawić się z dziećmi do 15 m-ca życia. Uczucia nie do opisania. Mimo że w większości to dzieci w jakimś stopniu chore, po jakimś czasie się o tym zupełnie zapomina. Z jednej strony ogromna radość, bo dzieci się uśmiechają. Z drugiej - niesamowity smutek, bo sobie niczym nie zasłużyły by przebywać w placówce.
Na początku były nieufne (te już trochę większe - raczkujące i chodzące). Ja dostałam do opieki Lenkę - w różowym ubranku, pachniała typowym niemowlęciem. Nawet nie wiedziałam, jak chwycić - nie opiekowałam się niemowlętami wcześniej. Ale jakoś się udało jej nie uszkodzić. Miała około 7-8 miesięcy. Dawałam jej do chwytania moje palce, ściskała niesamowicie mocno, ekscytując się co niemiara. Lubiła muzyczne zabawki i jak robiłam jej samolocik, kiedy tylko przestawałam - domagała się by robić to nadal. Z nią też spędziłam najwięcej czasu.
Później bawiłam Adasia, on już potrafił raczkować i w miarę potrafił panować nad swoimi rękami - najwięcej bawiliśmy się grającą żyrafą, gdzie trzeba było dużo naciskać i kręcić.
Na koniec towarzyszyłam Karolince - mocno obciążona dziewczynka, mocno opóźniona w rozwoju (psychicznym i fizycznym). Miała 15-16 miesięcy. Z asekuracją stawiała 1-2 kroki - zachętą była piłka, na której lubiła się kłaść (taka do skakania) i bujać. Uśmiech na twarzy pojawiał się również gdy bawiłam się z nią w 'akuku'. Mimo że gdy tylko nas zobaczyła - bardzo płakała.
W związku z tym wysłałam skromną darowiznę na jeden z wrocławskich domów dziecka - nie mogę pomóc inaczej.
#mirkowyzwanie #mirkozajecie #czujedobrzeczlowiek #feels #wroclaw
źródło: comment_82EvHH4ajXyh0cTCKemeG1TklopPm2h7.jpg
Pobierz@Sofa @FHA96 dziękuję!