Wpis z mikrobloga

a) Zrób śniadanie do łóżka bliskiej osobie.
b) Uśmiechnij sie do dziewczyny, która Ci się spodoba.
c) Przelew bądź wsparcie dla organizacji typu dom dziecka, schronisko

a) raczej nie da się tego logistycznie załatwić
b) mogłaby się przestraszyć
c) miałam niedawno zajęcia w domu dziecka.

Bardzo chciałabym pomagać jako wolontariusz, jednak mój plan zajęć mi na to nie pozwala, gdyż powinna to być stała a nie dorywcza pomoc (pani dyrektor niedalekiego mi domu dziecka tego wymaga). Przez te półtorej godziny miałam okazję bawić się z dziećmi do 15 m-ca życia. Uczucia nie do opisania. Mimo że w większości to dzieci w jakimś stopniu chore, po jakimś czasie się o tym zupełnie zapomina. Z jednej strony ogromna radość, bo dzieci się uśmiechają. Z drugiej - niesamowity smutek, bo sobie niczym nie zasłużyły by przebywać w placówce.
Na początku były nieufne (te już trochę większe - raczkujące i chodzące). Ja dostałam do opieki Lenkę - w różowym ubranku, pachniała typowym niemowlęciem. Nawet nie wiedziałam, jak chwycić - nie opiekowałam się niemowlętami wcześniej. Ale jakoś się udało jej nie uszkodzić. Miała około 7-8 miesięcy. Dawałam jej do chwytania moje palce, ściskała niesamowicie mocno, ekscytując się co niemiara. Lubiła muzyczne zabawki i jak robiłam jej samolocik, kiedy tylko przestawałam - domagała się by robić to nadal. Z nią też spędziłam najwięcej czasu.
Później bawiłam Adasia, on już potrafił raczkować i w miarę potrafił panować nad swoimi rękami - najwięcej bawiliśmy się grającą żyrafą, gdzie trzeba było dużo naciskać i kręcić.
Na koniec towarzyszyłam Karolince - mocno obciążona dziewczynka, mocno opóźniona w rozwoju (psychicznym i fizycznym). Miała 15-16 miesięcy. Z asekuracją stawiała 1-2 kroki - zachętą była piłka, na której lubiła się kłaść (taka do skakania) i bujać. Uśmiech na twarzy pojawiał się również gdy bawiłam się z nią w 'akuku'. Mimo że gdy tylko nas zobaczyła - bardzo płakała.

W związku z tym wysłałam skromną darowiznę na jeden z wrocławskich domów dziecka - nie mogę pomóc inaczej.
#mirkowyzwanie #mirkozajecie #czujedobrzeczlowiek #feels #wroclaw
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@przedzabawa: ja kiedyś zajmowałam się dzieciakami, które mają downa. dzieciaki były super, wiek od 2 do 8 lat. co mnie najbardziej w-------o? rodzice, którzy uważali, że ich dziecko jest najważniejsze. dzieciaków było z 12, nas z 5. więc nie szło każdemu poświęcić 100% uwagi, ale starałyśmy się zająć każdym tak samo. rodzice jednak mieli ciągłe pretensje, ale żaden z nich nie pomyślał, że poświęcamy im własny, wolny czas. od tamtej
  • Odpowiedz
@Sofa: fop.wroclaw.pl widziałam ostatnio ich ogłoszenie, że szukają kogoś, ale wtedy nie miałam czasu. miałam się do nich zgłosić od połowy października, ale jakoś teraz się zebrać nie mogę. ale dalej to w mojej głowie jest i pewnie to zrobię :D myślałam też o schronisku, ale tam ciężko się dostać :C
  • Odpowiedz