Wpis z mikrobloga

Wnioskując z kont na FB, Instagramie, Snapchat'cie czy Twitterze serio nie ogarniam jakim cudem inni ludzie znajdują czas na swoje życie. Wstają o 3:10 aby pobiegać 6 km, a w drodze powrotnej zahaczają jeszcze o pływalnię i przepływają kolejne 30. Po prysznicu śniadanie jak w parogwiazdkowym hotelu - wszystkie możliwe owoce, ekologiczna owsianka, domowo pieczony chleb na mące z Gambii oraz herbata, którą własnoręcznie osuszyli. Potem do pracy na 8h, w czasie przerwy na lunch oczywiście joga, tudzież choćby rowerek lub bieżnia. Po pracy sprzątają całe mieszkanie, zapraszają znajomych na obiady, robią sobie maratony filmowe i piją wieczorne piwka z przyjaciółmi w różnych miejscach. Pieką wymyślne ciasta, dekorują balkony na wiosnę, układają kompozycje z kwiatów, koszą trawniki, robią remont w kuchni, wymieniają okna, malują ściany. Wyjeżdżają na wakacje, nad morze na weekend, pochodzić po górach, pojeździć na nartach, wstawiają piękne klimatyczne zdjęcia na Instagramie, prowadzą lifestyle blogi, zaczynają diety LCHF, znajdują markowe torebki vintage za 2 zł na pchlich targach, spędzają pełne wrażeń popołudnia z dziećmi, odwożą i przywożą je z tańców, karate i tenisa, kupują przemyślane prezenty na kinderbale, odbierają z Paintballa. Mają nawet chwilkę dla siebie i wtedy jest SPA z przyjaciółkami, maseczki na twarzy w wannie ze świecami wokół, nauka Mindfulness i filozofii Wschodu.

Szczerze? Ja wstaję, robię sobie kawę, zapalam papierosa i już jest wieczór.

#pasta #poniedzialek #pracbaza #takaprawda
  • 13
Ale tak całkiem na poważnie. Moja była tak żyje/żyła. Całe mieszkanie pełne ksylitoli, stevii nasion acai itd. Wytłaczarka do owoców, szkło każdego rodzaju do innych napoi. Codziennie siłownia rano, wieczorem tańce towarzyskie, książki biograficzne i nauka. Swoją drogą perfekcyjny włoski z włoskim akcentem i angielski język z akcentem angielskim. Da się tak żyć ale musisz mieć faceta frajera jak ja który swoim kosztem będzie Cię w tym wspierać i wspomagać finansowo. No