Wpis z mikrobloga

@venenum: Nie uznaję idei napiwków. Pracowałem podczas studiów na hali i dostawałem 7 zł na godzinę, moja znajoma pracowała w knajpie na rynku w Krakowi i dostawała 8,5 zł i narzekała jak to ludzie #!$%@? bo nie dają napiwków. Wszyscy którzy tak ból dupią niech się zastanowią kiedy ostatni raz dali napiwek nie wiem, gościowi w MacDonaldzie, przecież to też gastro.
  • Odpowiedz
@elokompaniero: A czy ja napisałam, że moim zdaniem tylko kelnerom się coś należy? Po prostu kelnerowi można napiwek dać i jest to dobrze widziane przez pracodawcę i wchodzi w normy obyczajowe. Czy dasz, to już Twoja sprawa, ale też nie dziw się, że kelner ucieszyłby się na napiwek. Dawanie napiwku pani w Żabce byłoby traktowane źle przede wszystkim przez jej pracodawcę. Nie ma kultury dawania tam napiwków. Żeby było jasne
  • Odpowiedz
@venenum: dlatego ja zamawiam online i płace online (przelewem), a cena wlicza i pokazuje opłatę za dowóz (dla dostawcy) Wiec się nie martwię czy dać czy nie. Problem zaczyna się robić istotny w momencie kiedy każdy zakłada ze ten napiwek dostanie - czy jako dostawca pizzy czy jako kelner - i Janusz szef zmniejsza wynagrodzenie. Robi się społeczna presja na napiwki. Na które tak naprawdę, mam wrażenie moda czy nastawienie
  • Odpowiedz
@venenum: mam komus dawac hajs za to ze wykonuje swoja robote? no #!$%@? zal xD dlatego zazwyczaj place karta, albo online jesli zamawiam. poza tym zawsze place odliczona kwote i mam #!$%@?, nie spie na pieniadzach.
  • Odpowiedz
@venenum: Z płaceniem napiwków jest jak z dawaniem kasy na biedne dzieci. Musisz dać kasę albo będziesz złym człowiekiem. Widzisz jak cierpi? Takie głupie wymuszanie dobroci i szczodrości na innych ludziach.
Dawanie kasy na cokolwiek jest indywidualną sprawą każdego człowieka i nikt nie powinien mieć pretensji co do tego czy dasz napiwek czy nie. A jeszcze wyskakiwanie z bólem dupy, że janusz nie chciał dać napiwku "miłej" i "biednej" obsłudze
  • Odpowiedz
@venenum: ja daje napiwki kelnerom ponieważ oni mnie obsługują, skaczą koło mnie i tworzą atmosferę luksusu kiedy np z dziewczyna chce mieć miły wieczór. Oni dają coś więcej od siebie, dbają o mnie przez cały czas jak jestem w restauracji, jeżeli się starają zawsze tipuje. Robią coś ponad wykonanie prostej usługi i uważam za stosowne och za to wynagrodzić.

Natomiast nie rozumiem napiwków dla dostawców. Nie dość ze jak zamawiam
  • Odpowiedz
W knajpie daje zawsze. W dostawie prawie nigdy bo płace online, pyszne.pl często dolicza za dostawę to dlaczego mam płacić raz jeszcze jak już gość za dostawę kasę dostanie. A jak właściciel bierze to dla siebie to niech się zwolni XD
  • Odpowiedz
@venenum: zamówiłbym jeszcze raz pizzę stamtąd, tylko po to żeby napluć typowi na ryj.

Napiwki to indywidualna kwestia każdego człowieka i każdy powinien mieć #!$%@? w tą presję społeczną i tłumaczenia że pracodawcy w gastro wyzyskują. Pracujesz w gastro i oczekujesz napiwków, bo podpisałeś zlecenie na 6 netto za godzinę? Nikt nie jest tu winny, a tym bardziej klient, żeby dodatkowo od niego wymagać.

Ja osobiście daję, gdy jestem zadowolony
  • Odpowiedz
@venenum: dlatego od dawna zamawiam pizze tylko online. Opłacona wcześniej, nikt nigdy nie #!$%@? że chce napiwek, a jak jest problem z czymkolwiek to zawsze chargebacka można zrobić
  • Odpowiedz
  • 3
@venenum gastro ma chyba tylko takie pogramy z tymi napiwkami. Inne gałęzie gdzie są ludzie gdzie dość dowoza jakoś nie maja z tym problememu pracowałem w hurtowni budowlanej i nikt nie pomyślał żeby dać kierowcy napiwek bo coś przywiózł. Płacą za dowóz to go otrzymujĄ.
  • Odpowiedz
@venenum w gastro czasem można dużo wyciągnąć na napiwkach i podejrzewam że stąd później ból dupy kelnerów jak nie dostaną nic albo nie daj boże dostanie ktoś inny. U mnie w pracy kiedyś ani jednej kelnerki nie było w barze i piwo musiał nalać recepcjonista, zgarnął za to chyba z 30zł napiwku. Kelnerki później pluly sie między sobą że to ich pieniądze których już nie odzyskają ;)
  • Odpowiedz