Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy to jest normalne że moja różowa z którą jestem rok oczekuje ode mnie że będziemy do jej rodziców (100km) jeździć co drugi weekend? Ona sama to się ostatnio nieźle rozkręciła i jeździ tam tydzień w tydzień, czasami siedzi od czwartku do niedzieli. Wychodzi na to że do moich rodziców też powinniśmy jeździć co drugi weekend więc co weekend z rodzicami albo teściami i słuchanie głupot w stylu, że klikanie w komputer to nie praca itd. I nie mówię tu o spędzaniu ze sobą 2 godzin na obiedzie ale o całym weekendzie.

#zwiazki #tesciowie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz

Jak często widywać się z teściami?

  • Co drugi weekend 4.5% (8)
  • Max raz w miesiącu 28.7% (51)
  • Im rzadziej tym lepiej 66.9% (119)

Oddanych głosów: 178

  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Ja jestem nieco po drugiej stronie barykady, choć obecna proza życia i obowiązki powodują zmianę nastawienia.

U mnie było tak, że chciałem jeździć co 3-4 tygodnie na weekend a różowa zaczęła po czasie się buntować że chce tylko na max 1 noc. No to dla świętego spokoju jeździmy na taki okres do jednych i drugich a jeśli chcę być dłużej to albo ona jedzie wcześniej/przyjeżdża później albo jadę sam.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: dużo zależy, czy to już taki związek na stałe, czy niekoniecznie.
Przed ślubem u nas każde do swoich jeździło osobno, raz na jakiś czas wspolnie, a po slubie to już inny układ i jeździmy razem. Wychodzi średnio co 3-4 tygodnie u jednych rodziców i mniej więcej dwa weekendy wolne.
Teraz ze względu na ciążę wyjezdzamy rzadziej,ale inna kwestia, że żadne z nad nie ma z tymi wyjazdami większego problemu.
  • Odpowiedz
ale to ktoś jej broni? :D


@agaja: To taka dziwnie pojmowana zasada wzajemności. Ja z drugiej strony jestem poglądu że jeśli ja chcę X a druga strona tego nie chce/nie lubi to idę w to sam. Mam na myśli oczywiście pierdoły typu że na niektóre filmy z nią nie chodzę albo jeśli miałem okazję lecieć do Hong Kongu za małe pieniądze to poleciałem ze znajomymi bez niej bo nie miałaby
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: co tydzień, dwa, jeżdżę na obiad + zajumać ciasto () do rodziny niebieskiego, z tym że nie są oficjalnie moimi teściami. Miło spędzamy czas i nikt niczego nie udaje, nic tylko pozazdrościć. Od siebie niestety nie mogę mu tego zagwarantować, tzn. od strony swojej "rodziny"...
  • Odpowiedz