Wpis z mikrobloga

@Ortofenylofenolan_sodu: Ale najpierw przeczytaj, co napisałam, ok?
"Ja rozumiem(bo wiem, że są też tacy, co radziliby doprowadzić do wypadku z innym autem niż przejechać żabę), że jak mamy do wyboru wpieprzyć się do rowu czy przejechać jakieś zwierzę, to jednak wybierzemy własne bezpieczeństwo, zdrowie, życie. "
Gdybym miała spowodować wypadek przez psa, kota czy innego jeża, to wybrałabym SWOJE życie.
Wiem, że są tacy hm... ekomaniacy?, którzy mówią, że życie zwierzęcia
A ja tam się zgadzam z @ostrzyjnoz, tutaj mamy jednak psa i jak dochodzi do wypadku to powinno się jednak nim zainteresować, a może akurat nic poważnego się nie stało i zwykłe odciągnięcie go z drogi uratuje mu życie, mordowanie psa jest tak samo karalne jak człowieka, więc dlaczego uważacie, że podejście "#!$%@?ąłem psa, #!$%@? z nim" jest w porządku?
Nie wiem nawet kim jest ten gość, ale widać że to jest pod publiczkę. Tak sobie napisał że da 10.000 za info kto to zrobił, bo doskonale wie że to jest prawie niemożliwe do ustalenia. Gość #!$%@? - grunt że fejm się zgadza. Niech przekaże te 10,000 zł na schronisko jak jest tak dobroduszny.

Wybiegł bezpański kundel, najprawdopodobniej uszkodził samochód i doprowadził do sytuacji gdzie życie mógł stracić kierowca - ale
@ostrzyjnoz sama widzisz, że nie wygląda to zbyt kolorowo. Wiezienie potrąconego zwierzęcia jest niebezpieczne i głupie. Nie ma żadnych służb, które by się tym zajmowały priorytetowo. Zgłoszenie na policję czy straż miejska może grozić mandatem. Społeczeństwo w żaden sposób nie jest edukowane co zrobić. Ja się nie dziwię i przy moim niedoinformowaniu pewnie też bym się z miejsca zawinął.
@korpoRator: Nigdzie nie mówiłam, żeby wieźć takie zwierzę, nawet wspomniałam, że branie na ręce nie jest wskazane.


A co by Ci się stało, jakbyś potrącił, zatrzymał, przepchnął nogą na pobocze?
NIC. O to właśnie chodzi, że nie ma tego żadnych konsekwencji, że stracicie co najwyżej minutę. A jednak "pieprzony kundel, jeszcze mi zderzak wgniótł, niech zdycha".
@Shatter: "a przynajmniej ściągnijmy z drogi (choćby delikatnie butem, nikt nie każe brać obcego zwierzęcia na ręce- ba, myślę, że jest to nawet niewskazane)- trochę szacunku zarówno dla naszych braci mniejszych, jak i dla ich ZWŁOK."
"Wolałbyś, żeby kolejne samochody Cię rozjeżdżały, aż by została z Ciebie mokra plama na asfalcie, czy jednak żeby ktoś [...] pomógł Ci zejść z ulicy?"
"ściągnijmy z drogi (choćby delikatnie butem, nikt nie każe brać
@ostrzyjnoz nigdzie nie piszę, że coś mówiłaś lub nie. Po prostu wymieniłem możliwości. nie wiem co by mi się stało, nie umiem przewidzieć. Jeśli zwierzę żyje to może mnie ugryźć czy podrapać. jeśli nie żyje to pewnie zwiększem prawdopodobieństwo, że ktoś mnie zobaczy i dostanę mandat albo będę miał problemy bo zwierzątko nie umie ustąpić pierwszeństwa. Dla mnie to już są jakieś konsekwencje