Wpis z mikrobloga

LEWACTWO

Słowo, które obecnie znajduje się na samym środku okładki słownika nowomowy. Używane pod wpływem emocji zarówno do opisywania poglądów adresata jak i jego znieważania. Jednak... co ono oznacza? Każdy szybko odpowie - osoba o poglądach lewicowych. Takie wytłumaczenie jednak nie jest zbyt objaśniające, w końcu w dużym uproszczeniu opisuje każdego od socjalistów przez antyklerykałów, postępowców, kosmopolitów, kolektywistów do liberałów.
Taka definicja dalej nie wystarcza, ponieważ z wypowiedzi internautów (wykopowiczów/Mirków) dotyczy też zwolenników wolnego rynku, tercystów, wszelkich odmian anarchizmu i populizmu.

Ale to wciąż za mało!
Słowo to zaczęło określać również zrównoważonych konserwatystów, centrystów oraz ostatecznie KAŻDEGO niezgadzającego się z poglądami wypowiadającego się.
Stało się nacjonalistycznym odpowiednikiem słowa "nazista", które w Związku Radzieckim również wyewoluowało z określenia poglądu, do niemieckiego agresora z niego zaś do każdego ośmielającego się krytykować "jedyny słuszny ustrój" Ojczyzny Rewolucji. Po wojnie przedostało się za Żelazną Kurtynę pod postacią "faszysta", zmieniając znaczenie na "wyznawce" każdego radykalnego odłamu politycznego.
Jego popularność do dzisiaj jest tak ogromna, że w ogólnie przyjętej netykiecie uważa się, argument ad Hitlerum (przypisanie drugiej stronie dyskusji poglądów iście hitlerowskich) za przegranie dyskusji.

W taki sposób potrzebne było nowe, czyste sformułowanie, które było by mniej uniwersalne i bardziej wygodne osobom konserwatywnym oraz uwielbiających agresywne wypowiedzi.
W taki oto sposób narodziło się "lewactwo" jako dziecko do dziś dobrze trzymającego "faszysty".
Zapewniając komfort i bezpieczeństwo wypowiadającemu się, ponieważ w jego myśli krytykuje jedynie swoich zażartych wrogów, a wręcz plagę, którą darzy nienawiścią, jednocześnie zapewniając obronę przed tym, że sam mógłby nim być.

Jednak rosnąca błyskawicznie popularność przyniosła ze sobą takie same przemiany jakie towarzyszyły "słowu-ojcu". Określenie to zaczęło dotyczyć każdego i wszystkiego. Zaryzykuje stwierdzeniem, że stało się "Alfą i Omegą" w dyskusji, a już szczególnie na stronach takich jak wykop. Niespotykanym jest tutaj dyskusja między przeczącymi sobie ideami bez nazwania kogoś "lewakiem" lub "faszystą/nazistą".

Ostatecznie zakończy się rewolucja tego terminu, a rewolucja ma w zwyczaju pożerać własne dzieci...

#neuropa #4konserwy #polityka
#pogladykacperosa <--- W razie, gdybym Cię już uraził czytelniku, zczarnolistuj, aby zapewnić sobie komfort psychiczny ʕʔ

  • 4
@Majk_: Takie jest właśnie przesłanie tego tekstu. Nikt pragnący wypowiedzieć się merytorycznie nie używa przecież takich sformułowań.
Wyjątkiem jest pisanie pod publikę, która żądna jest takich określeń, co możemy przecież ostatnio zaobserwować w polskich mediach. :)