Wpis z mikrobloga

Chciałem parę słów napisać o programach i dietach.

Swego czasu na jakimś forum anglojęzycznym ktoś zebrał kilkanaście programów, opublikowanych przez internetowych "celebrytów" - zyzza, tinytripa i całą resztę tych, którzy dobrze wyglądali. Co można było powiedzieć - te programy NIC nie miały ze sobą wspólnego. Każdy robił kompletnie coś innego - jeden miał 2 serie po 5 powtórzeń, drugi 5 serii po 15, jeden robił tylko izolacje, drugi tylko kompozycje.

Mieli tylko jedną cechę wspólną - robili to. Bez wymówek, bez przerw, bez odpuszczania sobie na tydzień czy dwa.

Wyszło na to, że tak naprawdę niewielkie ma znaczenie, co robisz - jak masz dobre geny (i dobrą aptekę), każdy program który nie robi jakiegoś wyjątkowo dużego błędu (np całkowicie ignorując plecy) będzie dobry, a różnice będą niemal niezauważalne - o ile będzie się naprawdę ciężko ćwiczyć.

Widać to też po zawodowych kulturystach, którzy mają niekiedy całkowicie różne programy i dochodzą do bardzo zbliżonych efektów.

Była tez analiza diet - czego tam nie było? Od diet wysokobiałkowych ketogennych, przez wysokotłuszczowe,skończywszy na wegańskich niskotłuszczowych, opartych na węglowodanach. Znowu nie było niemal żadnych punktów wspólnych, nie było "jednej diety dla każdego" - o ile trzymało się limitu kalorii, nie doprowadzało do niedoboru białka (np frutarianizmem) i nie zalewało organizmu pokarmami produkującymi skok insuliny (czyli zazwyczaj cukrem zmieszanym z tłuszczami). Każdy jadł coś innego.

Kolejna osoba pytała o jakąś specjalną dietę i specjalny program, obraziła się słysząc, że to nie ma znaczenia. No jak to, przecież musi być ten jeden sekret, dzięki któremu trenerzy go nienawidzą! Dajcie mi tę dietę! Gdzie ten program?

Nie ma cudownych diet, nie ma cudownych programów. To wszystko są mity wypracowane przez przemysł żerujący na ludziach, którzy szukają drogi na skróty. Tak jak grubasom sprzedaje się tysiące "tym razem na pewno działających" diet, które znowu nie zadziałają, ale łatwiej w nie uwierzyć niż w konieczność ograniczenia kalorii, tak ludziom chcącym ćwiczyć na siłce wciska się kolejne super diety, tajemnicze programy które na pewno są lepsze od tych dostępnych za darmo w necie, opracowanych przez światowej klasy naukowców.

#mikrokoksy #silownia
  • 21
  • Odpowiedz
  • 0
@tomtom666 nie no, jak jednemu powiesz żeby robił charlsy bajsepsowe na jednej nodze na bosu na czas, a drugiemu proste złożone lifty, to różnica na pewno się pojawi
  • Odpowiedz
@tomtom666: oczywiście że są spersonalizowane diety na podstawie padań pacjenta, których w naturhausach czy innych sieciwokach nigdy nie oglądają na oczy, a nawet choćby to i tak nic z nich nie rozumieją
  • Odpowiedz
@tomtom666: Pytanie przez jakichś korposzczurów, co ćwiczy Coleman, Buendia, czy ktokolwiek inny jest idiotyzmem per se. To jak pytać Einsteina, co czytał że tak dobrze zna fizykę. Powiedzenie, że "oni kłują dupę, a ty nie", to prawie jak kłamstwo. Różnic są tysiące i przede wszystkim nie chodzi o "robienie czegoś" tylko o to, że ci ludzie są efektem doboru - gdyby nie byli najlepsi, to by nie byli. Ale są. Są
  • Odpowiedz
@tomtom666 słusznie prawisz mireczku, starczy być systematycznym, nie oszczędzać się na treningach i nie jeść syfu, a efekty są.
Niestety (bądź stety dla niektórych) decydujące są geny i tu wyżej dupy się nie podskoczy.
  • Odpowiedz
@tomtom666: dodałbym do tego te sklepy z odzywkami: aminokwasy, przedtreningowki, cały inny syf, w każdej szatni większość leszczy piją hektolitrami cholera wie co i po co, bo mimo lat karnetu czy multisporta nadal złe wyglądają.
Aby dobrze wyglądać trzeba jeść i ćwiczyć. Im lepiej robisz te dwie rzeczy tym lepiej wychodzisz. Ważne jeszcze zeby zauważyć ze nie przekroczysz pewnych limitów w górę czy w dół bez apteki. Nie chce zachęcać do
  • Odpowiedz
są spersonalizowane diety na podstawie padań pacjenta


@Larkin21: słowo klucz to badanie pacjenta. Jasne, że oceniając bazowy metabolizm, insulinooporność, stan tarczycy, poziom kluczowych pierwiastków i aktywność można dobrać lepszą dietę, niż całkowicie losową "zdrową". Ale nawet wtedy, różnica nie będzie jakaś kolosalna.
  • Odpowiedz
jak jednemu powiesz żeby robił charlsy bajsepsowe na jednej nodze na bosu na cza


@Cepion: tak jak pisałem - o ile program nie będzie popełniał jakiegoś kolosalnego błędu. Taki program popełnia błędy, pierwszym z nich jest zapisanie się na crossfit ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
ale mówienie, że w zawodowstwie rodzaj treningów i dieta nie mają znaczenia


@MinisterPrawdy: oczywiście, że gdy mówimy o treningu zawodowych, zwłaszcza o wstrzelenie się w termin zawodów z już odpowiednio niskim %bodyfat ale jeszcze bez spadku masy mięśniowej, to diety i trening będą mieć znaczenie bardzo duże. Na takim poziomie te pół procenta tkanki decyduje o wszystkim. Poza bezpośrednim okresem przygotowań dieta już nie będzie taka ważna. Podobnie trening, przegapienie jednego
  • Odpowiedz
@tomtom666: dietą i suplementami można dużo, ludzie nie zdają sobie często z tego sprawy, traktując suple jako zbędne, oczywiście nie twierdzę, że każde są potrzebne, bo niektóre to strata hajsu i nie zgodzę się, że różnice będą niewielkie
  • Odpowiedz
@tomtom666: ale to były 'cud diety' dla tych właśnie gości, żaden nie mówił, że masz robić tak jak on, tylko pokazywał, że on tak właśnie robi i to są efekty, a później dodawał zapraszam do współpracy ( ͡º ͜ʖ͡º), a że leciały gotowce, to już inna bajka
  • Odpowiedz
@Larkin21: tyle że jakby się zamienili dietami i każdy wybrał losową, to efekty mieliby identyczne. To znaczy nie mieliby, bo ta losowa dieta po prostu by im nie smakowała i by zrezygnowali, ale jakby wytrwali - mieliby takie same efekty.
  • Odpowiedz
@tomtom666: masz takie klapki na oczach i widzisz tylko jeden scenariusz, nagle gość który pakuje 800ww dziennie i działa to na niego świetnie, ma zacząć ketoze (bo tak) i będzie miał takie same efekty, ta?
  • Odpowiedz
@Larkin21: akurat ketoza to interwencja medyczna, która powinna być prowadzona pod kontrolą lekarza, a nie "dieta". Na blogach może piszą inaczej, ale to te same blogi na których przeczytasz, że od szczepionek masz autyzm.

Nie licząc tego typu skrajnych przypadków - tak, czy ktoś ma setkę węgli czy tysiąc, efekty będą takie same.
  • Odpowiedz
@Larkin21: oczywiście, na swoim ulubionym blogu przeczytałeś, że tylko diety niskowęglowe (tu wstaw nazwiska 15 kolesi, którzy ładnie wyglądają na takich dietach), tyle że za chwilę do wątku dołączy weganin mówiąc, że tylko diety wysokowęglowe, bo tak przeczytał na swoim ulubionym blogu (ty wstaw nazwiska 15 kolesi, którzy ładnie wyglądają na takich dietach). I tak się toczy ta karuzela spierniczenia, czy czego tam.
  • Odpowiedz
@tomtom666: za to Ty na swoim ulubionym blogu pseudonaukowym naczytałeś się, że gość jedzący 1000kcal i gość jedzący 5000kcal będą mieć takie same efekty, bo tak pisze na Twoim ulubionym blogu
  • Odpowiedz