Mirki, właśnie była u mnie pani, strasząca mnie, że jeśli nie zapłacę jej 500zł to zgłosi sprawę na policję.
Sprawa jest taka: wracałem wieczorem na rowerze do domu. Stwierdziłem, że zrobię sobie mały objazd wokół osiedla i skręciłem jedną przecznicę wcześniej. Przejechałem kilkaset metrów i wtedy z którejś posesji przede mną wylatuje pies (taki średni, głowa maksymalnie do kolan), szczeka i biegnia prosto na mnie. Wcześniej już ugryzł mnie pies na rowerze i nie zamierzałem ryzykować - wystawiłem nogę i z wyprostu nogi kopnąłem go w pysk, pies zapiszczał, ja pojechałem dalej, zapominając o sprawie.
Dzisiaj, 2 dni od zdarzenia przychodzi pani, która mnie niby zczaiła, że to ja i zaprezentowała mi takie opcje. Wyśmiałem ją i zamknąłem furtkę przed nosem, nie potrafi upilnować psa to ma problem. Jak wchodziłem do domu to krzyczała, że mnie oczerni u wszystkich sąsiadów. Powodzenia #!$%@? xD.
Ale teraz pytanie - mogę mieć z tego powodu problemy, czy nie?
@Loleczek19: Jeśli chodzi o to, jak mnie namierzyła to podejrzewam że widziała mnie na rowerze, a że sąsiadka to albo mnie wyczaiła, bo jeżdzę codziennie albo podpytała innych sąsiadów, nie wiem.
@Loleczek19: predzej ona. Strasz babę ze zaraz moze stracic psa, to zamknie jape. Kurde tez mam takie stare baby w bloku, przypiepszaja sie ze rowerem jezdze i znosze ze schodów xD
@Loleczek19: jeśli pies próbował atakować to nie, ale jak po prostu se jechałeś i trzepłeś psa butem po szczekał i byłby dowód w postaci filmu/świadka to #!$%@? wie ;-)
@kAdi: @franaa: @Dankan90: @czarnyivan: @sargento: @tosyu: Dzięki za odpowiedzi, teraz jestem pewny, że mogę spać spokojnie, bo po tej akcji z policją troszkę stresa miałem.
Ja się z nią bawić nie będę, zgłaszać też jej nie będę, chyba że dalej będzie mnie nękać, wtedy to ja zadzwonię po policję, że nie pilnuje psa.
@sargento: O tym nie pomyślałem, sprawdzę dzisiaj czy brama do jej posesji jest ciągle otwarta i czy wybiega z niej pies. Może się nauczyła, że psa się albo trzyma w granicach posesji, albo zakłada się kaganiec.
@LesneRuchadlo: Jakby pani trzymała psa w granicach posesji, albo na łańcuchu, albo miał kaganiec to do niczego by nie doszło. Jechałem po drodze publicznej ,a obcy pies chciał mnie zaatakować. Rozumiem, że ty dałbyś się pogryźć?
@Loleczek19: Nie. Raz taki pies odbił się od mojego buta, choć go nie wypiąłem z zatrzasku. Ale nie przyszłoby mi na myśl, żeby go kopać prewencyjnie. Nie w zatrzaskowym bucie MTB ze stalowym blokiem, bo bym mu łeb rozwalił.
@LesneRuchadlo @Loleczek19 Sam dużo jeżdżę rowerem, ale szosowym. Często na jakiś wsiach ludzie mają bramy otwarte i jakiś burek wybiegnie, jak mały to zbytnio się nie przejmuje, kopniesz i wróci skąd wybiegł. Najgorsze sa te większe, uciec się nie da, bo dogoni, kopnąć też zbytnio nie, wtedy schodzi się z roweru i stawia między psa a sobą, wtedy można go uderzyć kołem. Niektórzy noszą ze sobą noże, albo gaz pieprzowy, ale trudno
@JaPoChomika: kiedyś na podjeździe ok 15% wyleciał #!$%@? owczarek niemiecki. Sądze, że Rafał Majka tak szybko na takim nachyleniu nigdy nie jechał... ;)
@Loleczek19: byłeś na rowerze, spokojnie oddalilbys się od tego psa, nie musiałeś go atakować. On też niekoniecznie chciał cię pogryźć. Będąc na rowerze trudno żeby cię powalił, a ty raz, że narobiłeś sobie przypalu, to dwa - rozwcieczyles czworonoga, bo po takim czymś na pewno nie uznał cię za przyjaciela. Mogłeś nie uniknąć walki. Najbardziej racjonalne byłoby pouczenie właścicielki i nie wyskakiwanie z nogą na psa, kiedy ma się przewagę. Ewentualnie
@Cipkobrody: zadnej wiochy nie narobil. Niech pilnuja swoich kundli, to jest rak naszego spoleczenstwa te wszystkie psy co biegaja. W mojej okolicy jeden debil wypuszcza takiego wielkiego z 60kg psa na noc. Juz rozmawialismy z wlascicielem a on, ze pies sam sobie otwiera furtkę. Czekam tylko az znowu zobacze go biegajacego i bede dzwonil po bagiety. Art 160 kk. Ta baba moze dostac do 3 lat, wystarczy ze pies kogos wystraszy
@TomekNAUK: teraz jest problem, bo gościu pierwszy zaatakował. Tak to miałby sprawę wygraną (nawet jeśli bo go nie ugryzł czy w inny sposób naruszył nietykalność). Obie osoby winne.
@Cipkobrody: mylisz się. To pies biegł na niego. Rowerzysta nie wjechal na posesje psa. Pierwsze uderzenie to najlepsze co mogl zrobic, zeby uniknąć obrażeń. Jakby ktos chcial cie pobic i widzisz ze idzie do ciebie z pięściami, to bys wystawil najpierw policzek, czy probowal pierwszy uderzyc?
@Cipkobrody: a i przypominam. Babie grozi za to do 3 lat pierdla. Wystarczy ze kundel wbiegnie pod koło i przewroci rowerzystę, co moze doprowadzic do śmierci.
@TomekNAUK: @rudelusterko: Nie mam jak udowodnić szantażu, nagrania nie mam, żaden sąsiad raczej tego nie słyszał, a ja naprawdę chce juz mieć to z głowy xD
@Cipkobrody: Ziomuś, poruszalem sie po drodze publicznej, a peis wybiega z posesji, przede mną i szczeka. Co miałem zrobić? To ona ma obowiązek upilnować psa, zakładając mu łańcuch albo zamykając posesję
@TomekNAUK: #!$%@?, jeśli uznałbym, że nie mam szans. Czasami najlepszą bronią jest ucieczka. Potem dochodzi do takich paradoksów, że to ty pobiłeś napastująca cię osobę.
@Loleczek19: wg mnie to ty masz pewny mandat. Nie udzieliłes pomocy zwierzęciu które uległo wypadkowi. To #!$%@? pies a nie myślący człowiek. Nie mogłeś ominąć? Dobrze jak dojebia ci mandat.
@Loleczek19: nie no #!$%@? mirko jest #!$%@?, baba nie pilnuje psa który leci na niewinnego rowerzyste, "hurr durr, jak można psa kopnąć, hurr durr, on pewnie nie chciał gryźć". Bardzo dobrze zrobiłeś, a jak baba jeszcze raz się czepnie, że na policje pójdzie, to jej powiedz, że razem z nią pójdziesz i zobaczy kto na tym gorzej wyjdzie, za psa bez kagańca i smyczy na publicznej drodze. ( ͡°͜
@Cipkobrody: Tutaj nie ma żadnego paradoksu, wina jest po stronie właścicielki psa i tyle, jej psim obowiązkiem jest trzymać czworonoga na smyczy lub w zamknięciu, koniec kropka.
@Cipkobrody: najlepiej dać się zagryźć coby pieskowi, który jawnie chce zaatakować krzywdy nie zrobić XD Chore myślenie. Jakby Twoje dziecko z Tobą szło kiedyś jakąś dróżką i sytuacja byłaby identyczna, że pies biegnie wprost na Was to też czekałbyś na rozwój wydarzeń czy aby ten pies na pewno skoczy i zagryzie Ci dzieciaka, żebyś mógł cokolwiek zrobić XDDD?
@Loleczek19: kup gaz następnym razem jak sytuacja się powtórzy psiknij zadzwoń na policję i powiedź jak było. Jak pies bez kagańca i smyczy biegał to ona dostanie mandat
@Loleczek19: ja bym to zglosil na policje. TE BABE. Jak pies moze sobie tak #!$%@? i "atakowac" kogos bez kaganca. Poza tym to proba wyludzenia pieniedzy wraz z szantazem.
@Loleczek19: Raz na działkach jak jechałem rowerem spod ogrodzenia wylazł mały kundel. Zaczął za mną biec gryźć w piętę. Wysiadłem i #!$%@?łem mu takiego kopniaka że poleciał na działkę obok. Potem już go nie widziałem. Polecam taki styl.
Sprawa jest taka: wracałem wieczorem na rowerze do domu. Stwierdziłem, że zrobię sobie mały objazd wokół osiedla i skręciłem jedną przecznicę wcześniej. Przejechałem kilkaset metrów i wtedy z którejś posesji przede mną wylatuje pies (taki średni, głowa maksymalnie do kolan), szczeka i biegnia prosto na mnie. Wcześniej już ugryzł mnie pies na rowerze i nie zamierzałem ryzykować - wystawiłem nogę i z wyprostu nogi kopnąłem go w pysk, pies zapiszczał, ja pojechałem dalej, zapominając o sprawie.
Dzisiaj, 2 dni od zdarzenia przychodzi pani, która mnie niby zczaiła, że to ja i zaprezentowała mi takie opcje. Wyśmiałem ją i zamknąłem furtkę przed nosem, nie potrafi upilnować psa to ma problem. Jak wchodziłem do domu to krzyczała, że mnie oczerni u wszystkich sąsiadów. Powodzenia #!$%@? xD.
Ale teraz pytanie - mogę mieć z tego powodu problemy, czy nie?
#rower #afera #pies #prawo
@tosyu: *bo szczekał
Ja się z nią bawić nie będę, zgłaszać też jej nie będę, chyba że dalej będzie mnie nękać, wtedy to ja zadzwonię po policję, że nie pilnuje psa.
@Loleczek19: No to się ciesz, że nie był to mój pies. Nie poleciałbym na policję, ale nie miałbyś miło.
@Loleczek19: Nie. Raz taki pies odbił się od mojego buta, choć go nie wypiąłem z zatrzasku. Ale nie przyszłoby mi na myśl, żeby go kopać prewencyjnie. Nie w zatrzaskowym bucie MTB ze stalowym blokiem, bo bym mu łeb rozwalił.
A psa sie trzyma na smyczy jak jest bramka otwarta.
@Loleczek19
Sam dużo jeżdżę rowerem, ale szosowym. Często na jakiś wsiach ludzie mają bramy otwarte i jakiś burek wybiegnie, jak mały to zbytnio się nie przejmuje, kopniesz i wróci skąd wybiegł. Najgorsze sa te większe, uciec się nie da, bo dogoni, kopnąć też zbytnio nie, wtedy schodzi się z roweru i stawia między psa a sobą, wtedy można go uderzyć kołem. Niektórzy noszą ze sobą noże, albo gaz pieprzowy, ale trudno
Serio?
@JaPoChomika: Po wsiach raczej nie biegają charty greyhound...
waat, pies jechał rowerem i Cię ugryzł ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@JaPoChomika: gorzej, jak wbiegnie pod koło, lub uderzy bokiem. Wtedy mogą być straty po obu stronach.
@Cipkobrody: Ziomuś, poruszalem sie po drodze publicznej, a peis wybiega z posesji, przede mną i szczeka. Co miałem zrobić? To ona ma obowiązek upilnować psa, zakładając mu łańcuch albo zamykając posesję
Dobrze jak dojebia ci mandat.
( ͡° ͜
Komentarz usunięty przez autora
Chore myślenie. Jakby Twoje dziecko z Tobą szło kiedyś jakąś dróżką i sytuacja byłaby identyczna, że pies biegnie wprost na Was to też czekałbyś na rozwój wydarzeń czy aby ten pies na pewno skoczy i zagryzie Ci dzieciaka, żebyś mógł cokolwiek zrobić XDDD?