Wpis z mikrobloga

@nocne_rozmyslania: no to jak nie mowisz o apartamencie min 100 metrow z jakims duzym tarasem, gdzie pies moglby sie wybiegac to odpusc temat lub dorzuc slonia do pakietu. Wrzucanie takiego psa do mieszkania to praktycznie znecanie sie nad nim.
@nocne_rozmyslania: Nie słuchaj tutaj ludzi żeby nie brać psiaka. Każdy pies nadaje się do mieszkania o ile zamierzasz mu poświęcać tyle czasu ile wymaga. Co do wynajmu mieszkań - różnie. Strzelam że w sypialnych dzielnicach będzie ci trudniej niż w kamienicowych (czyli np na ursynowie czy białołęce będzie trudniej niż powiedzmy woli albo żoliborzu). Po prostu pytaj właścicieli i tyle.
@bajceps: @Raja: co za mity powielacie XD pies w mieszkaniu się nie męczy. Mieszkanie to jego miejsce odpoczynku i jedzenia, a nie miejsce do wybiegania się.
Bernardyny na dokładkę są bardzo spokojną i leniwą rasą, regularne spacery to podstawa szczęśliwego psa a nie ogród którego zna każdy kąt i zapach i w którym się zwyczajnie w świecie nudzi.
Paradoksalnie to psy w domach z ogrodem są mniej szczęśliwe od tych
@niepotrzebny_nietoperz: @nama: trochę mi ulżyło, czyli jednak nie oszalałam całkowicie. Jeżeli chodzi o wychodzenie z psem to pracuje 7h dziennie i mam wolne weekendy, wiec z czasem na spacery większego problemu nie będzie. Jeżeli chodzi o schody to dobra rada, wybiorę albo niskie piętro, albo opcje z winda :) A pies ma być od znajomych, którzy już dość długo zajmują sie mini hodowla tych psiaków ;)
@nocne_rozmyslania: to zapytaj, czy znajomi badają psy i mądrze je mnożą. Bo nie zawsze "po znajomości" jest dobrze. Żaden to wyznacznik.

Koniecznie winda lub parter.
PS - 7 godzin dla szczeniaka to za dużo, żeby sam spędzał ten czas w domu. Nie nauczysz go czystości. Taki duży pies będzie wytrzymywał 8 godzin bez sikania/kupy dopiero w okolicach 6 miesiąca (wiem z doświadczenia, sama mam rasy olbrzymie).
@nocne_rozmyslania: >Jeżeli chodzi o wychodzenie z psem to pracuje 7h dziennie i mam wolne weekendy
Czyli tak jak zdecydowana większość ludzi. Bez spiny, wyjdziesz z nim rano przed pracą na załatwienie psich spraw, dłuższy spacer po pracy, i potem przed snem ewentualnie. I totalnie słuchaj co @nama mówi o dobrym hodowcy.

Edit : Ale jak będziesz miała szczeniaka to załatw sobie jakiś homeworking, albo urlop, albo miej kogoś w domu kto
@nocne_rozmyslania: Z Bernardynem w mieście (moim skromnym zdaniem) możesz mieć ciężko. Na Twoim miejscu (o ile jesteś zmotoryzowany) szukał bym czegoś na obrzeżach, a z dobrym dojazdem - mam tu na myśli ciekawsze miejsca na spacery, niż kawałek zatłoczonego parku 500x500m
@nocne_rozmyslania: no to pięknie.
To teraz kwestia rozsądnego wyboru psa, nie bo od znajomych tylko bo z dobrego źródła po przebadanych rodzicach.
Uczulam, że dysplazja w tej rasie to ultra zmora i szansa na ulżenie psu w tej przypadłości do szybko podjęta operacja (okolice 2 tysięcy za jedno biodro) i żmudna, wielomiesięczna rehabilitacja.
No i przypominam, że taki byk je dużo i dużo kosztuje każda wizyta u weterynarza. Dodatkowo, jeśli nie
@nama: właśnie jestem w trakcie robienia prawa jazdy, pieniądze na zakup samochodu po zdaniu prawka również są także z tym tez nie powinno być problemu. A znajomi to totalni psiarze, bardzo dbają o swoje zwierzęta, o to sie nie boje. Najbardziej martwi mnie to czy w bloku nie będzie mu za gorąco.
@nama: mini hodowla to pewnie ani badań na dysplazję, ani tym bardziej rodowody.

Mój znajomy miał bernardyna, albo dwa. Naprawdę powodzenia w trzymaniu go w mieszkaniu. Ślina i sierść na każdym kroku plus pewnie nieziemski zapach psa na pół klatki.

Znajomych pies miał ciagle problem z oczami/spojówkami.

Zrobicie co chcecie, ale to naprawde idiotyczny pomysł.