Wpis z mikrobloga

@tomp3: Sprawa miała miejsce ze 3-4 lata temu, a auto już dawno naprawione. Dla kilkuset złotych matce się nie chciało użerać z dokumentacją, brać urlop w pracy, żeby móc te sprawy ogarniać. Gdy już skończyła się wkurzać, machnęła ręką i oddała do naprawy.
  • Odpowiedz