Wpis z mikrobloga

@Fenomenalny: Nic dziwnego, jak rzucisz styropianowym pudełkiem o podłogę, to też pęknie. Gdybyś walnął głową o aslfalt, miałbyś siniaka. Czaszka ludzka jest baaaardzo twarda. Podpowiem, twardsza od styropianu o wiele razy.
@Fenomenalny: Mniej widoczni od motocyklistów? Chyba odwrotnie. Rower jedzie powoli, więc go wcześniej widać. Większość wypadków motocyklowych to efekt nadmiernej prędkości tychże i pojawiania się w ostatniej chwili w lusterku auta.
@brmstufldigart: Jakim cudem jeżdżąc od 4 roku życia i spadając z roweru kilkanaście razy nie spadłam na głowę? Podpowiem, moje dziecko jeździ rowerem od 3 lat, spadło z roweru trzysta razy, efekt - siniak na nodze. :)
@Fenomenalny: jak będzie dorosły i odpowiadał za siebie, może i z gołą dupą jeździć. Jest pod moją opieką robi tak jak ja uważam. Kask zmniejsza ryzyko odniesienia obrażeń głowy i mi to wystarcza.

@lavinka: jesteś wyjątkowa i niepowtarzalna. A kończąc żarty.. tu nie rozmawiamy o przypadkach w których kask był niepotrzebny ale o przypadkach gdy jest potrzebny.
Zapytam tak.. ile znasz osób, które "rozwaliło kask"?
@lavinka: @Fenomenalny: Też mnie takie gadania zawsze bawią, sam czasami jade bez kasku jak jadę do sklepu 2 km po bułki, ale w dalszą trasę, po asfalcie i lesie zawsze z kaskiem. Z kaskiem trochę jak z pasami w samochodzie - niby tyle się jeździ i nic się nie przydało, ale jak raz bedzie sytuacja że by się przydał, to się okazuje, że jednak troszkę za późno i czaszka rozwalona.
@Loleczek19: Tak, problem, że większość rowerzystów nie rozumie, że kask wcale nie chroni przed śmiercią. Statystycznie prędzej pęknie ci trzustka niż rozwalisz łeb. Poza tym kask chroni tylko fragment głowy, jak polecisz na twarz - umarł w butach. Najczęstsze urazy głowy u rowerzystów to właśnie urazy twarzy. Tylko kask motocyklowy daje realną ochronę.