Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zanim ktoś napisze, że to zarzutka, to uprzedzam, że to zarzutka nie jest. Chciałbym żeby była.

tl;dr


Rok 2013. Poznałem ją w Warszawie, gdzie mieszkam do dzisiaj. Byliśmy w podobnym wieku, ja 29 lat ona 28. Poznaliśmy się na Sympatii. Brzydki nie jestem, daję sobie spokojne 7/10, ona też brzydka nie była - spokojnie 8/10. Od razu, po pierwszym spotkaniu wiedziałem, że ze sobą będziemy. Ona również. Powiedziała mi to po 2 miesiącach, jak zaczęliśmy być parą. W związku na kocią łapę byliśmy 2 lata, do 2015 roku.

W między czasie ja poznałem jej rodziców, ona moich. Wszyscy się polubili. W między czasie zaczęliśmy mieszkać razem (był to chyba październik 2014 roku). W końcu, na początku 2015 roku, 13 lutego (pamiętam tę datę dokładnie) oświadczyłem się jej. Ślub planowaliśmy szybko, bo nie ma się co ociągać. I tak w listopadzie 2015 roku wzięliśmy ślub.

Jednakże podczas jego planowania zauważyliśmy pewien fakt - nasi rodzice się nie znają. Ona pochodzi z północnej Polski (okolice Kołobrzegu), ja z południa (okolice Wadowic). Nasi rodzice, co zrozumiałe, właśnie tam mieszkają i pracują, także przez cały nasz związek ani razu się nie widzieli. Oczywiście - ja jej rodziców poznałem, ona moich, bo jeździliśmy do siebie nawzajem, ale nasi rodzice nigdy do dnia ślubu się nie widzieli.

Dzień ślubu. Ślub oczywiście na północy, w miejscowości panny młodej. Był ślub w kościele i wszystko przebiegało, zdawałoby się, normalnie, natomiast jej mama i mój ojciec po poznaniu się, zaczęli dziwnie się zachowywać - unikać się w czasie uroczystości i początku wesela. Wydawało mi się to trochę dziwne, no ale wiadomo - nigdy się nie widzieli, więc być może się nie polubili, bywa.

Ale to co wydarzyło się podczas wesela zbiło mnie z tropu. Zaraz po oczepinach, jak goście powoli zaczęli się zwijać jej mama i mój ojciec wzięli nas na stronę i powiedzieli, że nie są pewni, ale może być niespodzianka za niedługo. I ojciec opowiedział nam wtedy swoją historię. 31 lat wcześniej mój ojciec pojechał w delegację do Łodzi. Tak się złożyło, że wtedy i mama mojej jeszcze wtedy żony była wraz z koleżankami na wyjeździe. Spotkali się na jakiejś, jak to ojciec określił, dyskotece i wylądowali w łóżku. Tak, ojciec zdradził wtedy moją matkę. Ojciec się tłumaczył, że jak jej mamę w dniu ślubu zobaczył, to na początku nie był pewny czy ona to ona, ale po rozmowie wyszło że tak. No i tak - wtedy się ze sobą przespali. Jednorazowa przygoda, następnego dnia mój ojciec pojechał do domu, a jej mama dalej zwiedzała Łódź. Tyle, że później odkryła, że zaszła w ciążę, ale zanim to odkryła, to poznała swojego przyszłego męża, który zaakceptował fakt, że jest w ciąży. I tak jej mama i jej, jak się okazało ojczym (a nie ojciec) wychowali moją lubą.

W dniu wesela oczywiście heheszki, że nas wkręcają, byli wszak trochę pijani, ale zarzekali się, że to nieprawda i żebyśmy testy DNA zrobi. Zrobiliśmy. Byliśmy przyrodnim rodzeństwem. Ślub unieważniony, a ja do dzisiaj zbieram się, żeby znowu zacząć normalnie żyć. Staram się przełknąć, że kobieta mojego życia była moją siostrą, że uprawiałem seks z siostrą i że mój ślub doprowadził do rozwodu rodziców.

Życie to #!$%@?.
#zwiazki #malzenstwo #slub

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 82
@AnonimoweMirkoWyznania a ja bym to olała i żyła z nią dalej, skąd miałeś wiedzieć, że to twoja przyrodnia siostra? A to, że się sobie spodobaliscie jest całkiem normalne - podobają nam się ludzie podobni do nas i były robione badania które stwierdziły, że bardzo często ludzie
którzy są rodzeństwem, a nie wychowywali się razem jako dzieci czują duży pociąg do siebie.

Jeszcze jak chodzi o takie związki "w rodzinie" to podobno na
@Precypitat: ale taguj #januszegenetyki te brednie, bo jeszcze ktoś przeczyta i uwierzy XD.
Nie chodzi o to, jaka ilość genów się pokrywa. (Swoją droga, jak to obliczyłeś? Badałes ich genom?). Chodzi o występowanie rzadkich chorób genetycznych w społeczeństwie. Najprościej będzie to wytłumaczyć na przykładzie:
Wadliwy allel występuje z częstością 1/100 osob. Są dwie sytuacje:
1) Para nie jest spokrewniona - szansa na to, ze spotkają się dwie osoby z wadliwym allelem