Wpis z mikrobloga

Hej Mirki i Mirabelki z #cydr i w sumie też #wino. W środę się zapaliłam próbowałam zrobić swój pierwszy cydr. Baniak 5l miałam, rurkę, korek też, nawet drożdże do cydru i pożywka się w domu znalazły. Przepuściłam jabłka przez sokowirówkę. Zebrałam kożuch, sok poleciał do balonu. Drożdże "uwodniłam" w przegotowanej, przestudzonej wodzie wedle zaleceń producenta. Dodałam pożywkę i drożdże do soku w balonie, wymieszałam, zatkałam korkiem z rurką... i nic. Od środy żadnych zmian. Poważnie zaczyna mnie to martwić. Jakieś pomysły co zrobić/sprawdzić?

"Pozostałą" część drożdży próbowaliśmy "przetestować" dodając w słoiku łyżkę cukru, pożywki, drożdży i wody przegotowanej/ostudzonej. Po kilku godzinach nic się nie działo. Trefne/stare?

Poratujcie, bo szkoda tego soku, a w kuchni jeszcze z 8kg jabłek czeka. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 26
@bb-8: @Goglez: Zostawiłam wtedy balon w spokoju, dzisiaj na powierzchni widać małe pęcherzyki się robią, po chwili pękają, póki co rurką nic nie idzie, ale coś się widać zaczyna dziać.

Druga partia nastawiona w sobotę wieczorem (te same drożdże, inna paczka) już śmigają aż miło słuchać. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
dzisiaj na powierzchni widać małe pęcherzyki się robią, po chwili pękają, póki co rurką nic nie idzie, ale coś się widać zaczyna dziać.


@Bukaa_: Bardzo powoli wystartowały, no ale dobrze że w ogóle ruszyły. Na rurkę bulgotkę zawsze trzeba trochę poczekać, bo ciśnienie w fermentorze musi być sporo wyższe żeby przepchnęło płyn.