Wpis z mikrobloga

Kilka rzeczy o drafcie:

- O drafcie można sobie poczytać/pooglądać/posłuchać fajnie na kilku stronach. Oczywiście na Draftexpress, przy czym taki protip - jak włączacie wideoanalizy Schmitza, zacznijcie od weaknesses, bo potem widzę jak ludzie tylko gadają o zaletach gracza i mają klapki na oczach. Bardzo ładny przewodnik po drafcie zrobił w tym roku Ringer (propsik dla nich za ciągły rozwój) - http://nbadraft.theringer.com/ Dobrym agregatem rzeczy draftowych jest subreddit https://www.reddit.com/r/NBA_Draft/

- Teraz jest czas na treningi indywidualne. To wbrew opinii ekspertom NCAA baardzo ważny element draftu. Niektórzy z pogardą wypowiadają się o tym jak o pojedynkach 1 vs 0 z koszem i potem mamy takie buczenie na #porzingod w dniu draftu. Na treningach pokazowych zespoły mogą sprawdzić wszystko co chcą w graczu, zarówno sportowo, jak i mentalnie. Broń boże nie lekceważcie tego, a raporty z tych workoutów bierzcie pod uwagę.

- Na każdą tezę o zawodniku można podać przykład negatywny i pozytywny. Najczęściej widziałem to w kontekście rzutu Kawhiego. Wielu ludzi chcąc podnieść akcje swojego faworyta w drafcie, właśnie przypomina jak Leonard przychodził do ligi nie mając rzutu, a z czasem go wypracował na świetnym poziomie. Okej, ale na drugim biegunie są tacy gracze jak DeRozan, czy John Wall, którzy się poprawili, ale rzut (szczególnie za trzy) wciąż nie jest ich mocną stroną.

- Ogólnie odnoszę wrażenie, że draft jest najbardziej przegadaną rzeczą wokół NBA. Jasne, z gwiazd ligi, to tylko Ben Wallace nie został wydraftowany, ale wpływ jaki rookies mają na drużyny jest zazwyczaj niewielki i z miejsca nie zdobywają ligi szturmem. Szczególnie w ostatnich latach. Tbh to Embiid, który gdyby nie był #!$%@? szkłem, to mógłby mieć największy wpływ na drużynę od daawna, chyba od Tima Duncana, ale to z poprawką, że w Spurs wówczas do pełni zdrowia wrócił David Robinson. Zazwyczaj drużyny rozwijające żółtodziobów nie czynią postępu z miejsca, a ilość uwagi jaką im się poświęca jest moim zdaniem nieadekwatna.

- Kto będzie numerem jeden draftu? To wiadome dla każdego, kto umie łączyć fakty. Bostonowi w play-offach brakowało silnego wysokiego, który nie bałby się walczyć o zbiórki, oraz w kryzysowych sytuacjach umiałby zdobyć punkty pod koszem. Al Horford ciągle szuka partnera pod kosz, dzięki czemu mógłby grać jak 4ka, czyli jak w Florida Gators (centrem jego był Noah). Właśnie, Bostonowi kończy się kontrakt Jerebki, czyli mogą nie mieć Europejczyka w składzie. Poważna firma nie może sobie pozwolić na utratę takich wpływów, szczególnie na polu marketingowym. No i jeszcze trzeba pamiętać, jak kluczowi dla historii #celticspride byli biali gracze. Larry Bird, John Havliczek, Dave Cowens, Brian Scalabrine. Gdy połączycie te wszystkie kropki, wówczas odpowiedź staje się jasna i klarowna. Boston z jedynką wybierze Przemka Karnowskego.
#nba
  • 20
  • Odpowiedz
@kosteq64: Kwame'go zmaltretował ten sadysta Jordan. Tutaj nie dość, że ma Stevensa, który ma świetny player development, to jeszcze Thomasa, którego się chwali za działanie w szatni. Nie ma miejsca na bust.
  • Odpowiedz
@appylan: To może ja opowiem jak wyglądała gra z Przemkiem Karnowskim w juniorach starszych. Swego czasu byłem C/PF/PG (198cm) w swoim teamie(wiadomo juniorzy, wszystko się może zdarzyć). #!$%@?łem w ataku wszystkich w Polsce na pozycjach 3-5 ( włącznie z np. Pawłem Bogdanem, który grał wtedy w AZS Koszalin w ekstraklasie) ale jak pierwszy raz graliśmy z Lesznem (bo chyba to jego rodzinny klub) to wyszedł na prawdę potężny świniak, wtedy
  • Odpowiedz
@appylan: mnie ciekawi to ze draftexpress takie mondre i w ogóle a pare lat temu każdy ćwierkał ze giannis to będzie steal. No i wiemy jak nisko został. Plus mam wrażenie ze oni te mocki to od siebie kopiują
  • Odpowiedz
@appylan: Ta, ale to zasługa Bucks. To samo było w zeszłym roku z Makerem (zobaczymy jeszcze, czy będzie bustem, jak na moje ma fajne papiery).
Mocki i tak są o kant dupy rozbić, w ogóle cyferki z top, najważniejszy jest dobry skaut. Patrzę sobie teraz na draft 2014 i przed Jokiciem na dzisiaj nie brałbym nikogo, ewentualnie zdrowego Embiida, tymczasem Nikola poszedł z 42 numerem. I takich kwiatków zawsze jest
  • Odpowiedz
@appylan: z tymi filmikami to fakt, pooglądałem ostatnio trochę gości z czołówki i w nich wychodzi, że są dobrzy we wszystkim, wchodzą na kosz, rzucają za 3, z półdystansu, zbierają, bronią :D

@cornellius te zespoły, które mają niższe numery, nie zdradzają się z tym kogo skautują, mówił o tym Rafał Juć, że z Jokiciem byli bardzo mocno dogadani i on puszczał info, że nie wie czy chce do nba
  • Odpowiedz