Wpis z mikrobloga

Starość to naprawdę straszna rzecz. Wracałam właśnie do domu z pracy i zaczepiła mnie pewna kobieta w mocno podeszłym wieku. Zapytała czy wiem, w którą stronę na osiedle młodych. Szła w zupełnie druga stronę, pokazałam jej kierunek, podeszłam kawałek i z rozmowy wynikło że tam mieszka, tylko zapomniała gdzie to jest... Zaproponowalam, że ja odprowadzę, ciemno i ślisko bo się właśnie rozpadało. Ucieszyła się bardzo a dla mnie to nic wielkiego. Najgorsze stało się po drodze, nagle upadła, nawet nie wiedziałam kiedy. Przez moment się nie ruszała, myslalam, że straciła przytomność... Jednak po chwili powiedziała że nic się nie stało, podniosłam ją, sprawdzilam czy wszystko dobrze i odprowadziłem do domu. Pod klatką jeszcze spotkałam jej sąsiada i podziękował, że odprowadziłem sąsiadkę, ma Alzheimera. Dobrze, że była mi w stanie chociaż podać osiedle... Sytuacja jakich pewnie wiele ale nie umiem do tej pory pozbierać myśli. Strasznie mi przykro, że takie osoby są pozostawione same sobie. Musiałam się wyżalić. (,) #feels
  • 54
@CaraZ Mam nadzieję że jak kiedyś będę w takim stanie jak ta kobieta to spędzę ten czas w domu spokojnej starości, a nie jako ciężar dla najbliższych.
@CaraZ: miałam podobną historię, chociaż z innym zakończeniem.
Wracam do domu, bardzo się spieszę, podchodzi starszy pan i pyta o ulicę. Wskazuję mu, ale widzę, że nie do końca rozumie, to proponuję, że go odprowadzę. Mówi, że ma 97 lat, wyszedł po ziemniaki i się zgubił, a w domu żona czeka. Ledwo szedł, to mu pomogłam. Znał dokładny adres. Jak weszliśmy do bramy, to tak ciężko zaczął oddychać i osunął się
@CaraZ: a obczaj jeszcze to, im dłużej żyjesz tym szybciej czas ucieka Ci przez palce. Pamiętasz podstawówkę? Trwała w nieskończoność. Teraz dziesięć lat to jak splunąć ( ͡° ͜ʖ ͡°) a na starość będzie jeszcze gorzej. Czujesz się dobrze, wszystko jest ok i nagle, nie wiadomo kiedy nie możesz wstać z łóżka, nie pamiętasz gdzie mieszkasz. To jest #!$%@? przykre ( ͡° ʖ̯ ͡°
@CaraZ: Możesz jej czasem pomagać jak masz nie daleko i trochę wolnego czasu w tygodniu. Ja tak robiłam w swoim rodzinnym mieście w w ramach wolontariatu. Raz, dwa razy w tygodniu się pojawiałam u Pana z Alzheimerem i jego starszej żony, która nie potrafiła zadbać ani o dom, ani o swojego męża.
Gdy zaczęłam studia w innym mieście, musiałam się z nimi rozstać, ale co pomogłam to moje. :p
@CaraZ: ej, wiele rzeczy na mirko czytałem, ale teraz mi się jakoś poważnie przykro zrobiło. Jeżeli to nie zarzutka to bardzo szanuję, jesteś dobrym człowiekiem.
@CaraZ: NA pocieszenie - jakiś czas temu zaczepił mnie 80-letni dziadek. Wyprowadza psy ze schroniska. Były budowniczy zapory w Solinie. Wyszedł 17 lat temu z nałogu alkoholowego. I ma się świetnie :) Co prawda opowiadał a to o religii a to o PiSie... Nie miał z kim pogadać, ale trzymał się świetnie jak na takiego.