Wpis z mikrobloga

Starość to naprawdę straszna rzecz. Wracałam właśnie do domu z pracy i zaczepiła mnie pewna kobieta w mocno podeszłym wieku. Zapytała czy wiem, w którą stronę na osiedle młodych. Szła w zupełnie druga stronę, pokazałam jej kierunek, podeszłam kawałek i z rozmowy wynikło że tam mieszka, tylko zapomniała gdzie to jest... Zaproponowalam, że ja odprowadzę, ciemno i ślisko bo się właśnie rozpadało. Ucieszyła się bardzo a dla mnie to nic wielkiego. Najgorsze stało się po drodze, nagle upadła, nawet nie wiedziałam kiedy. Przez moment się nie ruszała, myslalam, że straciła przytomność... Jednak po chwili powiedziała że nic się nie stało, podniosłam ją, sprawdzilam czy wszystko dobrze i odprowadziłem do domu. Pod klatką jeszcze spotkałam jej sąsiada i podziękował, że odprowadziłem sąsiadkę, ma Alzheimera. Dobrze, że była mi w stanie chociaż podać osiedle... Sytuacja jakich pewnie wiele ale nie umiem do tej pory pozbierać myśli. Strasznie mi przykro, że takie osoby są pozostawione same sobie. Musiałam się wyżalić. (,) #feels
  • 54
  • Odpowiedz
@Blaskun: Wolalabym, żeby to było wymyslone. Uczucie jakiego doświadczyłam jak upadła i nie dawała może przez parę sekund znaku życia to był największy kubeł zimnej wody jaki dostałam w życiu. Nigdy chyba się tak nie przeraziłam
  • Odpowiedz
@CaraZ: bardzo dobrze zrobiłaś! Oby było więcej takich osób jak Ty.
Zastanawiam się, czy ja bym nie pokazał po prostu drogi, zamiast nawiązać krótką rozmowę, która jak widać może bardzo pomóc.
  • Odpowiedz
@bmbcz01: Też miałam taki zamiar, ale jak powiedziała, że próbuje znaleźć osiedle na którym mieszka to zapaliła się lampka. Martwię się tylko czy przy upadku nic sobie nie zrobiła, widuje tego sąsiada codziennie to zapytam czy mieszka sama , jak tak to chyba do niej zajrzę zapytać czy wszystko w porządku. Takie sytuacje bardzo otwierają oczy, a wystarczy czasem tylko zapytać, porozmawiać, tak jak mówisz. (,)
  • Odpowiedz
@CaraZ: daj znać czy wszystko w porządku z tą panią. Temat akurat idealnie wpisuje się w moje dzisiejsze rozkminy. Miałem dziadka, który na starość zmagał się z alzheimerem i to było straszne widzieć jak gubił się we własnym domu. Potem jak potrzebował całodobowej opieki poszedł do domu spokojnej starości. Nie zapomnę jak kiedyś przyszedłem go odwiedzić a on mnie nie poznał i bardzo ucieszył się z tego, że wreszcie poznał swojego
  • Odpowiedz
@bmbcz01: Bardzo to wszystko przygnębiające. Jedyne doświadczenie jakie miałam z tą chorobą o ile można to tak nazwać to była prababcia, ktora już właściwie nie poznawała nikogo i do nikogo się na odzywała. Siedziała tylko w fotelu, jadła i spala. A ja, jako, że nie rozumialam tego jako małe dziecko to traktowałam ja całkowicie normalnie, opowiadałam jej różne rzeczy wiedząc, że nie odpowie ale jakoś nie wyobrażałam sobie zeby sama siedziała
  • Odpowiedz
@CaraZ: Moja babcia ma alzheimera, ale jeszcze sama dojdzie do domu, oczywiście nie puszczamy jej tak.
Ogólnie podczas rozmowy 7 razy spyta się jaka jest pogoda, albo o inne rzeczy. Ale i tak siedzę z nią po 2 godziny.
Pamiętam jaka to była osoba 5 lat temu, po prostu wzór człowieka, czysta dobroć, pomogła każdemu we wszystkim.
Zapomina wszystko, mam nadzieje że się nie pogorszy.
Najlepsze że dopiero jak matka znalazła
  • Odpowiedz
@CaraZ: takie sytuacje czy same myśli o tym bardzo mnie dobijają wewnętrznie, myślę wtedy o moich bliskich, szczególnie o tym, że tak bardzo nie chcę by dopadła ich starość... trzymaj się!
  • Odpowiedz
Jak będę taki niedołężny na starość, to gorąco proszę o #!$%@? mnie w jakiś kreatywny, ale bezbolesny sposób.
  • Odpowiedz
@CaraZ: Spotkałem kiedyś na korytarzu w bloku jakąś babcie co tak chodziła z workiem śmieci i nie wiedziała za bardzo co z nimi zrobić. Akurat przyjechała winda i wrzuciła do windy xD Zabrałem te śmieci, z babcią widać, że coś nie halo i mówie, że nie tutaj i jej pokazałem gdzie jest zsyp, ale pewnie i tak już zapomniała.
  • Odpowiedz