Wpis z mikrobloga

Choć wiem, że nikt tego w gąszczu nie przeczyta to i tak napiszę, może się kiedyś komuś przyda do jakiejś pracy naukowej czy coś. Jechałem tramwajem, by zdążyć na pociąg do Poznania (mieszkam we Wrocławiu), tam miała się odbyć impreza pożegnalna koleżanki z pracy. I w tym tramwaju właśnie odebrałem telefon od ówczesnego #rozowypasek, do której z kolei zadzwoniła jej mama (nie mieliśmy telewizora). Z ciekawostek to o szczegółach dowiadywałem się
  • Odpowiedz
@mafi20: Rano mama odwoziła mnie na zajęcia w szkole muzycznej, już coś wtedy w radiu mówili, że awaria samolotu, ale nie brzmiało to jak coś wielkiego. Dopiero na zajęciach wpadła do sali jakaś przerażona babka i powiedziała, że prezydent nie żyje ( ͡° ʖ̯ ͡°) Chyba przerwaliśmy lekcję. Potem telefony typu "słyszałaś?" i cały dzień przy wiadomościach.
  • Odpowiedz
  • 0
Grałem w team fortressa, byl jeszcze platny z tego co pamietam. Nagle na czacie wszyscy zaczynaja pisac, ze prezydent umarl :D
  • Odpowiedz
@mafi20: Spałem na górnym łóżku w dwójce w akademiku. Mama zadzwoniła ze była katastrofa, zacząłem odpalać kompa i zapukał sąsiad ze skladu z ta sama informacja.
  • Odpowiedz
@mafi20: Obudziłem się jeszcze lekko pijany z ziomkami, którzy przyjechali w odwiedziny, bo akurat w sobotę we Wrocławiu miał grać tiesto czy inny van burek i mieli już kupione bilety, ale brzoza pokrzyżowała im plany. Imprezę odwołano, ale śmiechów nie było końca
  • Odpowiedz
@mafi20: siedziałem w pracy, podszedł do mnie dyrektor centrum handlowego w którym pracowałem i powiedział, że żałoba narodowa i w #!$%@? z pracą w niedzielę bo ma być zamknięte. Wkurzyłem się, bo za niedzielę była podwójna stawka ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz