Wpis z mikrobloga

# 272 #pratchettnadzis

Smok - ten smok - z zaciekawieniem spoglądał znad rynny. Samą głowę miał wyższą niż człowiek. W oczach - wielkości bardzo dużych oczu i barwy przyćmionej czerwieni - błyszczała inteligencja nie mającą nic wspólnego z ludzkimi istotami. Przede wszystkim była o wiele starsza. Ta inteligencja od dawna smażyła się w przebiegłości i marynowała w sprycie w czasach, kiedy grupa prawie małp zastanawiała się jeszcze, czy pozycja dwunożna jest obiecującym pomysłem. Taka inteligencja nie uznawała, a nawet nie rozumiała sztuki dyplomacji.

Smok nie bawił się z człowiekiem i nie stawiał zagadek. Pojmował za to doskonale arogancję, siłę i okrucieństwo. Gdyby tylko mógł, spaliłby człowieka na popiół. Bo to lubił.

Straż! Straż!
  • 22